Ta decyzja oznacza, że po transakcji w rękach Skarbu Państwa pozostanie 32 proc. akcji miedziowego koncernu. Ale nie tylko miedziowy koncern w 2010 roku pójdzie pod młotek. Część udziałów PGE, Turon i Lotos także trafi do nowych akcjonariuszy.
Wygląda więc na to, że na nic zdał się dzisiejszy strajk ostrzegawczy w KGHM, zorganizowany przez kilka central związkowych. – To był nasza reakcja na zapowiedzi przedstawicieli rządu o dalszej prywatyzacji KGHM – mówił tuż po zakończeniu protestu szef Solidarności Józef Czyczerski. – Liczymy na to, że nasze działania doprowadzą wreszcie do merytorycznych rozmów przedstawicieli załóg KGHM i rządu.
Do rozmów nie doszło, choć związkowcy szukali pomocy również u prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Prosili go, by został mediatorem. A zaledwie kilka godzin po strajku Tusk zapowiedział sprzedaż akcji Polskiej Miedzi, a także zapewnił, że rząd będzie wspierał zarząd miedziowej spółki, który uznał, że wtorkowy strajk był nielegalny. Zarząd KGHM, szacuje straty a prezes Herbert Wirth już zapewnia, że pracownicy, którzy nie stanęli na czas do pracy, nie będą mieli zapłacone.
Co zrobią teraz związkowcy? – Ta decyzja rządu jest zła. Potrzebujemy teraz czasu na spokojne przemyślenie wszystkiego – powiedział Czyczerski po konferencji prasowej premiera. – Na pewno nie zrobimy niczego, co mogłoby zaszkodzić spółce. Nie wykluczam jednak żadnej sytuacji.
Czytaj też: Związkowcy KGHM wysłali petycję do premiera
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?