Podczas ostatniej sesji rady miejskiej radna Janina Marcinów już po raz kolejny złożyła interpelację, w której domagała się wyjaśnienia, co się stało ze sprzętem przychodni specjalistycznej. - Zaczynam się obawiać, że moje pytanie jest za trudne dla pani starosty - powiedziała radna. - I odnoszę wrażenie, że traktuje szpital jak prywatny folwark. Dostałam jedną odpowiedź, a druga arogancka trafiła do przewodniczącego rady. Pani starosta odsyła mnie do jakichś akt, a ja nie pozwolę sobą pomiatać.
Jest już ich dwoje
Z przebiegu sprawy, czy sposobu udzielenia odwiedzi przez starostę, także niezadowolony jest przewodniczący rady Eugeniusz Patyk. - Pani starosta zwraca mi uwagę na kompetencje radnych, czyli można to zrozumieć, że mówi abyśmy się nie wtrącali w sprawy powiatu. To jest co najmniej niegrzeczne, a przecież miasto wielokrotnie dawało pieniądze na szpital i wyręczało powiat w jego obowiązkach.
Czy starosta pomiata radną Marcinów, czy jest arogancka wobec przewodniczącego Patyka?
- To ich zachowanie jest aroganckie - ripostuje starosta Elżbieta Urbanowicz-Przysiężna. - Pani Marcinów sugeruje wręcz, że jakiś sprzęt zaginął, co jest zupełną bzdurą. A pan Patyk odbiera jako arogancję to, że mu grzecznie przypomniałam, iż powiat nie jest podległy miastu. Muszę przy tej okazji przypomnieć, że akurat te dwie osoby wielokrotnie głośno mówiły o konieczności pomocy szpitalowi, a faktycznie ich działania ograniczały się do krytyki i wytykania, że powiat sobie ze szpitalem nie radzi. Jakoś merytorycznej pomocy z ich strony nie doczekałam się. Stwierdzanie - daliśmy pieniądze, więc mamy prawo - jest nie na miejscu.
A odpowiedzi były trzy
Z dokumentów wynika, że starosta udzieliła odpowiedzi na interpelację radnej trzykrotnie. Pierwszy raz w maju. Wtedy poinformowała, że wobec braku zainteresowania za strony radnej spotkaniem z dyrekcją szpitala, uznała sprawę za zakończoną. W piśmie zapewniła także o tym, że dyrekcja szpitala została zobowiązana do przygotowania pełnego materiału na temat rozdysponowania sprzętu.
Drugi raz w czerwcu. Wtedy wyjaśniła, że część sprzętu została sprzedana, a część trafiła do szpitala. Wtedy także poinformowała, że obszerny i szczegółowy wykaz znajduje się w biurze rady powiatu i jest do wglądu.
Trzeci raz w lipcu po pisemnej interwencji E. Patyka. Przypomniała, że radna została już wyczerpująco poinformowana w sprawie sprzętu. Zwróciła ponadto uwagę, że starosta nie jest zobowiązany do udzielania odpowiedzi na interpelacje radnych miejskich, a jedynie radnym powiatowym. Czytamy w nim między innymi: "Dbam o utrzymanie dobrej współpracy pomiędzy powiatem a gminą miejską. Dlatego, mimo braku prawnego obowiązku, na wniosek prezydenta miasta, poleciłam opracować odpowiedź, którą radna J. Marcinów otrzymała już w kwietniu."
Może poprosi
- Na ostatniej sesji rada miasta zobowiązała mnie do interweniowania w tej sprawie - powiedział prezydent Zbigniew Rybka. - Z tego co wiem, to radna Marcinów dostała już odpowiedzi, ale zapoznam się nimi dokładnie. Jeżeli uznam, że nie są wyczerpujące, poproszę starostę o dodatkowe informacje. Nie jestem jednak pewny, czy będzie potrzeba składania takiej prośby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?