Jest pomysł na dawną Gotycką!

Po wielu latach, licznych dyskusjach i apelach, powrócił temat przyziemi ratusza, a więc przepięknych zabytkowych piwnic, które od kilku lat – od czasu wyprowadzki ostatniego ajenta - pozostają puste. To może się zmienić, gdyż Rada Miejska wyraziła zgodę na najem piwnic ratusza miejskiego. Są też zainteresowani, którzy w zabytkowych murach, upatrują swojej szansy na biznes.

Piwnice przez wieki pełniły przeróżne funkcje, m.in. składu broni, doraźnego aresztu, kasy miejskiej i winiarni. Najbardziej zapamiętano jednak kawiarnię „Gotycką”, którą przez lata odwiedzały różne pokolenia.

Zamknięta od latW momencie, gdy pojawiła się możliwość pozyskania pieniędzy unijnych na remont ratusza, uznano że działalność komercyjna prowadzona w przyziemiach, może być przeszkodą w staraniach o dofinansowanie. Wtedy też najemczyni zrezygnowała ze swojego biznesu. – Remont ratusza nie dotyczył jednak przestrzeni piwnicznej. Lokal do dziś funkcjonuje w takim stanie, w jakim zostawiła go ostania najemczyni. Każdy, kto chciałby rozpocząć działalność w tym miejscu, będzie musiał wypełnić przepisy zgodne z prawem, a także całość uzgodnić z odpowiednimi instytucjami, m. in. sanepidem czy wojewódzkim konserwatorem zabytków – wyjaśnia Krzysztof Tomalak, zastępca burmistrza. Jak zaznacza, została już wydana decyzja o warunkach zabudowy, jest to więc pierwszy dokument określający zasady zagospodarowania.

TAK dla kulturyJeszcze w ubiegłym roku swój pomysł na zaadaptowanie pomieszczeń przedstawiał radny Kazimierz Gancewski. Zgodnie z jego propozycją, to miejsce idealnie nadawałoby się na utworzenie Staromiejskiego Domu Kultury. Teraz Kazimierz Gancewski, słysząc o kierunku gastronomicznym, był zdecydowanie przeciwny. – Była okazja, by wyprowadzić gastronomię z ratusza, gdyż wokół jest pełno takich miejsc, natomiast brakuje lokalu kulturalnego, stąd moja wcześniejsza propozycja Staromiejskiego Domu Kultury – wyjaśnił radny. Wizja Kazimierza Gancewskiego dotyczyła utworzenia miejsca dla muzyki kameralnej, bluesowej, jazzowej, stałej galerii fotografii, czy też innych form artystycznych. Miejsce po prostu miało ożyć i stać się ostoją kultury. Najważniejszą kwestią zaznaczaną przez radnego była rezygnacja z alkoholu i części gastronomicznej.

Przetarg w tym rokuJeszcze wtedy, Krzysztof Tomalak, zastępca burmistrza szybko ucinał wszelkie spekulacje powołując się na analizę kosztów i nierentowane przedsięwzięcie. Zaznaczał też, gmina nie będzie remontować tych pomieszczeń, a dotychczas nie znaleźli się chętni, którzy byliby zainteresowani lokalem w obecnym stanie technicznym. To się jednak zmieniło. – Pojawiło się kilka zainteresowanych podmiotów i można podejrzewać, że gdy ogłosimy przetarg na dzierżawę, to ktoś się pojawi.

Prawdopodobnie pomysł na prowadzenie działalności zmierzać ma w stronę gastronomii – zaznacza Tomalak.
Większość radnych wyraziło zgodę na najem pomieszczeń piwnic. Był jeden głos wstrzymujący się i jeden przeciwny. Sami mieszkańcy podchodzą do inicjatywy z aprobatą, ale na pierwszym miejscu stawiają aspekt kulturalny. – Oczywiście, że warto w końcu wykorzystać potencjał tego miejsca. W zasadzie widziałbym tam miejsce związane z upowszechnianiem kultury, dostępne wszystkim, ale jeśli osoba, która to wydzierżawi stworzy inne klimatyczne miejsce, to też dobrze. Popieram – mówi z entuzjazmem Michał Siorota. – Widziałabym w tym miejscu klubokawiarnię. Coś na kształt Kawonu w Zielonej Górze. Reaktywowanie Gotyckiej również nie byłoby złym problemem, pod warunkiem, że miałby to być kulturalny lokal, z ciekawym menu i bogatą ofertą kulturalną. Ważne też, by móc w nim dłużej posiedzieć, bo w tych obecnych niestety nie można – zaznacza Ula Kiczka. Wszyscy mówią o propagowaniu kultury, nie inaczej mógł powiedzieć Łukasz Kotwicki, pisarz wywodzący się ze Świebodzina, którego spotkaliśmy przy ratuszu. – Oczywiście bywałem w kawiarni „Gotyckiej” i mam mnóstwo wspomnień związanych z tym miejscem. Myślę, że w Świebodzinie brakuje przystani kulturalnej, gdzie wszyscy lokalni artyści – a jest ich sporo – mogliby zaprezentować swoją twórczość czy swój talent – zaznacza pan Łukasz.

Z uwagi na to, że najemca miałby przeprowadzić remont na swój koszt, co podniesie wartość obiektu, nakłady, jakie poniesie miałyby być rozliczane w ramach czynszu. – Ceną wywoławczą jest 2.700 tys. zł. Dojdzie do licytacji w ramach ustnego przetargu nieograniczonego – dodaje zastępca burmistrza. Zanim jednak przetarg się odbędzie upłyną co najmniej 2 miesiące.