Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze przed narodzinami, Twoje dziecko jest pacjentem

Daria Śliwińska-Pawlak
Sławomir Laber ginekologią i położnictwem interesuje się od 1990 r. Po studiach pracował w nowosolskim szpitalu, gdzie utworzył w 2005 r. pierwszą w województwie pracownię badań prenatalnych. Od 2008 r. pracuje w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze.
Sławomir Laber ginekologią i położnictwem interesuje się od 1990 r. Po studiach pracował w nowosolskim szpitalu, gdzie utworzył w 2005 r. pierwszą w województwie pracownię badań prenatalnych. Od 2008 r. pracuje w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze. Paweł Janczaruk
- Maluszka w brzuszku można leczyć i operować! Dlatego ważne jest, by ciężarne się badały. W tak prosty sposób można pomóc dziecku szczęśliwie przyjść na świat - mówi Sławomir Laber, ginekolog-położnik ze szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze.

- Mam 35 lat. I załóżmy, że jestem w ciąży. Czy to oznacza, że z automatu kwalifikuję się do badań prenatalnych?
- Oczywiście. Jak każda ciężarna, niezależnie od wieku. Bo wyjaśnijmy, czym są badania prenatalne. Jak sama nazwa wskazuje, to każde badanie, któremu zostaje poddane nienarodzone dziecko. Czyli np. dobrze znane przyszłym rodzicom usg, czy też ktg. To badania tzw. nieinwazyjne. Zaliczamy do nich również m.in. echokardiografię, badania biochemiczne - test Papp-a, usg genetyczne, badanie dopplerowskie…

- Nie wspomniał pan o tak popularnym teraz usg trójwymiarowym - 3D, a nawet 4D? Cała rodzina z roztkliwieniem oglądała "film" z moim nienarodzonym synkiem w roli głównej…
- Dobrze pani określiła - popularne. W Stanach Zjednoczonych aparaty do usg trójwymiarowego są nawet w supermarketach. Można sobie obejrzeć dziecko w każdej chwili. U nas to rarytas dostępny jedynie w gabinetach lekarskich. Nie wspomniałem o nim, bo tak naprawdę lekarzowi do prawidłowej diagnostyki płodu taki wynalazek nie jest potrzebny. Specjaliście wystarczy zwykłe usg. Natomiast trójwymiar jest dla rodziców, widzą swoje maleństwo jak na dłoni, jego buźkę i miny, jakie stroi… To z pewnością wzmacnia tworzącą się więź emocjonalną z nienarodzonym jeszcze dzieckiem.

- Tyle badań specjalnie dla tak maleńkiej istotki?
- Tak! Bo kruszynka w brzuszku mamy, to przecież także pacjent. Którego można badać, leczyć, a nawet operować! Dlatego tak ważne jest, żeby kobiety badały się w ciąży. W tak prosty sposób można pomóc swojemu dziecku szczęśliwie przyjść na świat. Proszę mi uwierzyć, podstawowe badania pozwalają wykryć 90 proc. wad u dzieci.

- Podstawowe, czyli jakie?
- Weźmy sobie taką modelową przyszłą mamę. Młoda, brak obciążeń genetycznych w rodzinie. Lekarzowi wystarczy zwykłe usg, żeby ocenić zdrowie płodu. Między 11. a 14. tygodniem ciąży zbada on u płodu przezierność fałdową karku (zbytnia grubość może wiązać się m.in. z ryzykiem wystąpienia wad genetycznych, wad serca, układu kostno-szkieletowego), potem w 20. tygodniu dokładnie oceni anatomię dziecka i jeszcze raz po 30. tygodniu przyjrzy się maluchowi. To wszystko.

- Aaa… Powiedział pan - młoda. Czyli te moje trzy dyszki na karku jednak coś znaczą? Wiele osób znacząco kiwa głową, kiedy wspominam o macierzyństwie w tym wieku…
- Ten wiek ma znaczenie. Ale w żadnym wypadku nie dyskwalifikuje pani jako mamy zdrowego dziecka. Oczywiście u kobiety po 35. roku życia wzrasta prawdopodobieństwo wystąpienia u dziecka wad genetycznych, mówimy tu przede wszystkim o zespole Downa. Ale po pierwsze, takie wady mogą też wystąpić u dziecka młodej mamy. A po drugie, nie straszmy tak zespołem Downa. Znacznie częściej u maluszków występują wady serca. I to właśnie ich wczesne wykrycie zwiększa szansę chorego dziecka na przeżycie.

- Czyli mama, która na malucha chucha i dmucha, nie powinna mieć żadnych oporów przed badaniami?
- Powiedzmy sobie jasno. Są wady serca, które bardzo dobrze rokują dla dziecka, pod warunkiem, że bezpośrednio po porodzie zostanie ono zoperowane. A lekarze nie będą wiedzieć, że trzeba natychmiast działać, jeśli u płodu nie zdiagnozowano choroby. Proszę sobie wyobrazić, że w małym, powiatowym szpitalu, albo nie - nawet w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze rodzi się dziecko z taką wadą serduszka. I co? Trzeba je transportować helikopterem do Łodzi, Krakowa albo Warszawy, bo tylko tam jest kardiochirurgia noworodka… Taki lot to wielkie obciążenie dla malucha. W dodatku ciężko chorego. Dlatego dobrze, żeby kobieta rodziła od razu w którymś z tych trzech ośrodków. A to będzie możliwe, jeśli wcześniej wada u płodu zostanie wykryta…

- Niedawno wykonał pan pierwszą w naszym województwie amniopunkcję genetyczną płodu. Zwykłe usg, o którym mówiliśmy, wypada raczej blado przy tym zabiegu. Igła przebija się aż do macicy, by pobrać próbkę płynu owodniowego…
- Bo amniopunkcja też jest badaniem prenatalnym, ale w odróżnieniu od dotychczas wymienianych, to metoda inwazyjna. Daje stuprocentową pewność, ale niesie też ze sobą ryzyko, może zagrozić ciąży. Dlatego jest ona takim wierzchołkiem góry lodowej. Podejmujemy decyzję o zabiegu dopiero wtedy, kiedy wszystkie metody nieinwazyjne wskazują na to, że u dziecka mogą wystąpić wady genetyczne. Kiedyś kobieta w pani wieku kierowana byłaby na amniopunkcję z automatu. Teraz tak nie jest. To ostateczność.

- Byliśmy w naszej rozmowie cały czas po "jasnej stronie" badań prenatalnych. Mówiliśmy o szansach na przeżycie, leczeniu, operacjach… A co jest po tej "ciemnej stronie"? Co, jeśli szansy żadnej nie ma?
- Jeśli rodzice dowiadują się od lekarza, że ich dziecko jest nieuleczalnie chore, że umrze jeszcze w brzuszku mamy albo tuż po porodzie, jest to dla nich wielki dramat. I ból. To oczywiste. Ale mogą się do tego bólu przygotować. Ten cios spadnie na świadomych go ludzi. Nie będzie zaskoczenia. Np. jeśli rodzice są wierzący, będą pewnie chcieli ochrzcić dziecko po narodzinach, pochować… Oczywiście mama i tata mogą też podjąć trudną decyzję o przerwaniu ciąży. I ten fakt podkreślają przeciwnicy badań prenatalnych. Mówią, że sprzyjają one aborcji. Nieprawda. Jeszcze raz podkreślam: cała diagnostyka przed narodzinami dziecka ma mu pomóc zdrowo przyjść na świat. A szanse są ogromne. Jeśli tylko wykryjemy w porę zagrożenie.

- Dziękuję.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska