Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydat na wójta w opałach. Komornik już szykuje się do pracy

Małgorzata Trzcionkowska 607 804 239 [email protected]
Druga tura wyborów już w najbliższą niedzielę. Jan Kosiński powalczy w niej z sekretarzem gminy Danutą Wojtasik.
Druga tura wyborów już w najbliższą niedzielę. Jan Kosiński powalczy w niej z sekretarzem gminy Danutą Wojtasik. Małgorzata Trzcionkowska
Komornik szykuje licytację domu kandydata na wójta Jana Kosińskiego - za 372 tys. zł długów. Gmina ma najwidoczniej pecha do władz, bo rządy poprzedniego wójta zakończyły się skandalem na cały kraj.

- W pierwszej turze głosowałem na Kosińskiego - mówi Krzysztof Poźniak, mieszkaniec gminy Niegosławice w powiecie żagańskim. - Gdy zobaczyłem na tablicy urzędowej obwieszczenie o terminie opisu i szacowania jego domu, poczułem się oszukany. Jak człowiek, który do ruiny doprowadził własne gospodarstwo domowe, może zarządzać gminą!

A gdy mu zlicytują dom, to wstawi kozetkę do gabinetu wójta i tam będzie spał? To żenujące. W kampanii wyborczej wprowadził w błąd mnie i wielu wyborców. Wiele nam obiecywał, ale nie chwalił się, że zbankrutował. W drugiej turze wyborów na niego nie zagłosuję.

Nie każdemu nowe informacje o kandydacie na wójta przeszkadzają. - Głosowałem na niego w pierwszej turze i zagłosuję w drugiej. To dobry gospodarz. A długi ma, bo wybudował kościół - mówi Jerzy Skrzypiński. W ubiegłym roku rządy poprzedniego wójta Niegosławic Marka S. zakończyły się skandalem na całą Polskę. Włodarz został zabrany ze swojego gabinetu przez agentów CBA. Zarzucili mu przyjęcie 300 tys. zł łapówki i żądanie 500 tys. zł "gratyfikacji". Trafił do aresztu. Po dwóch tygodniach przyznał się do winy. Grozi mu 12 lat więzienia.

Pod koniec zeszłego roku zrezygnował z funkcji. W lutym wojewoda obowiązki wójta czasowo powierzył Wojciechowi Olszewskiemu. Pierwsza tura wyborów z udziałem ośmiu kandydatów była 15 kwietnia. Do drugiej przeszedł Jan Kosiński, który dostał 868 głosów, i sekretarz gminy Danuta Wojtasik (otrzymała 304 głosy). Kosińskiemu zabrakło zaledwie 40 głosów do zwycięstwa. Teraz wyszły na jaw niekorzystne dla niego informacje.

- W środę otrzymałem od komornika obwieszczenie o opisie i szacowaniu domu kandydata, wyznaczonym na 22 maja - mówi Wojciech Olszewski. - Komornik wzywał osoby, które roszczą sobie prawa do nieruchomości i przedmiotów z nią związanych. Zostałem zobowiązany do wywieszenia obwieszczenia na tablicy urzędowej. W czwartek do urzędu zadzwonił pan Kosiński. Byłem w terenie, ale sekretarka przekazała mi jego groźby. Miał powiedzieć, że za to, co zrobiłem, będę miał duże kłopoty.

Olszewski zastanawia się nad powiadomieniem policji, bo to "próba zastraszenia urzędnika publicznego". Kosiński, który jest też radnym powiatowym, zaprzecza, że groził. Podkreśla też, że wywieszone obwieszczenie nie jest zawiadomieniem o licytacji. Był przez kilka lat dyrektorem w gminnym gimnazjum w Przecławiu. Zawsze był postrzegany jako społecznik. Żył skromnie w starym domu po rodzicach. Rozwiódł się wiele lat temu i nie założył nowej rodziny. W oświadczeniu majątkowym, które złożył jako radny w 2007 r., jego dom jest wart 35 tys. zł. Wówczas miał 24 tys. zł kredytu w WBK, 36 tys. zł w PKO i 22 tys. zł w Banku Spółdzielczym.

Rok później wykazał już prawie 197 tys. zł kredytu konsolidacyjnego w BS i 106 tys. zł kredytu konsolidacyjnego w Polbanku. Do tego wziął 37 tys. zł na remont domu. Nie kupił żadnej nieruchomości ani drogiego samochodu. W 2009 r. wykazał, że jego dom jest wart 200 tys. zł, a kredyty sięgają 285 tys. zł. W 2010 r. napisał, że dom jest wart 318 tys. zł, a długi wzrosły do 349 tys. zł. W rubryce informującej o pracy, napisał: bezrobotny. Potem został dyrektorem zespołu szkół w Siedlisku, ale jego długi wzrosły do 372 tys. zł.

- Moje zadłużenie nie jest i nie było, żadną tajemnicą - tłumaczy Jan Kosiński. - W oświadczeniach majątkowych wskazywałem je szczegółowo, pokazując ich pochodzenie. Uzyskane środki przeznaczyłem na inwestycje w remont domu, budowę kościoła, odbudowę i renowację cmentarza w Starej Jabłonej. Podnosiłem także swoje kwalifikacje i pogłębiałem wiedze. Na życie wystarcza mi pieniędzy.

Ksiądz Jerzy Szakiel, proboszcz miejscowej parafii potwierdza, że Kosiński udzielał się przy projektowaniu i budowie kościoła w Starej Jabłonie. - Ale świątynia powstała dzięki datkom parafian - zaznacza.

Na pytanie, gdzie będzie mieszkał, gdy mu zlicytują dom, kandydat na wójta odpowiada: - Ooo! Jest wiele możliwości, mam przyjaciół, takich przez duże P, a przede wszystkim rodzinę, na którą zawsze mogę liczyć. Żyję skromnie i oszczędnie, liczę się z każdym groszem. Spłacam swoje długi - mówi. Wielu mieszkańców jest w kropce.

- On nie nadaje się na wójta - stwierdza Stanisław Zarucki z Niegosławic. - Ale pani sekretarz również nie jest dobrym kandydatem, bo przecież współpracowała z poprzednim wójtem. Tak się stało, że nie ma na kogo głosować i nie pójdę na wybory.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska