Lumpeksy
Mało kto dziś pamięta, że jedne z pierwszych lumpeksów w Międzyrzeczu powstały w magazynach stojących w miejscu, gdzie dziś znajduje się Lidl, a inny na ulicy Marcinkowskiego, w garażu jednego z domów prywatnych. Był początek lat 90. Dominował towar przywożony z Niemiec, dopiero później używane ciuchy zaczęto importować z Anglii czy innych krajów europejskich. Sprzedawano towar ,,na kilogramy’’. Z czasem wiele punktów zaczęło jednak stosować wyceny jednostkowe. Dziś, generalnie, jeżeli chodzi o ceny, to z powrotem wróciła wycena ,,od kilograma’’.
Przeczytaj także:
WIDEO: Nowa Sól. Brudne koszyki w sklepach irytują czytelników
Każdego dnia inna cena, nawet kilka razy taniej
Za to nowością jest zróżnicowanie ceny w zależności od dnia tygodnia. Najwyższa cena obowiązuje zawsze w dniu, kiedy jest dostawa świeżego towaru, by w kolejne dni spadać. I to radykalnie. Są np. w Międzyrzeczu punkty, gdzie po całym tygodniu sprzedaży, przebrany już, co wcale nie musi znaczyć, że mało atrakcyjny, towar sprzedaje się po… dziesięć złotych za kilogram. Choć jeszcze w dniu dostawy ten sam ciuch sprzedawano do 65 zł za kilogram. Co ciekawe, coraz częściej w tzw. ciuchlandach kupujemy nie tylko odzież. Są osoby, które zaopatrują się tam nawet w buty.
Przeczytaj także:
Zakupy w lumpeksie jak polowanie, trzeba trafić
Bez wątpienia, aby zrobić atrakcyjny zakup, trzeba przede wszystkim dysponować… czasem. W odróżnieniu od klasycznego sklepu nie ma tutaj serii czy kolekcji. Po prostu każdy ciuch jest z reguły jedyny. Nie ma możliwości kupienia np. takich samych spodni w większym czy mniejszym rozmiarze. Są takie, jakie są. Za to ceny bywają bardzo niskie. Jeżeli mamy szczęście i trafimy akurat na swój rozmiar, to np. markowe jeansy kupimy w cenie np. 20 - 30 zł. Nie do uwierzenia, ale koszule w dniu wyprzedaży towaru, kiedy jest po np. 10 -15 zł za kilogram kupujemy po… 3-4 zł. Podczas gdy taka sama koszula w sklepie odzieżowym kosztuje np. 50-70 zł. Do tego np. skórzany kapelusz za 6 zł. Kultowa torebka damska z wizerunkiem Elvisa za 30 zł. Wiadomo, torebka nieco jednak waży.
Tanio, nie znaczy bez wad. Lepiej towar zdezynfekować
No i rzecz bardzo ważna, jeżeli chodzi o zakupy w lumpeksie, to nazwijmy to… eksploatacja zakupionego towaru. Istnieje niepisana zasada, że po zakupie, zanim jeszcze założymy na siebie nowe spodnie czy bluzkę, to dobrze byłoby, aby, nawet jeżeli jest oryginalnie zapakowana, jednak odświeżyć towar w pralce czy przetrzeć środkiem dezynfekującym. I jeszcze taka ciekawostka. Oto zapytaliśmy właścicielki niektórych sklepików, jakie miały najciekawsze towary. Przebiła wszystkie koleżanki po fachu pani Beata, której kiedyś w ciuchach trafiła się… suknia ślubna i to z trzymetrowym trenczem. Długo nie trwało, kiedy trafiła się nabywczyni. Przyszła pani młoda zakupiła praktycznie nową suknię na wagę za 60 złotych!
WIDEO: Zielona Góra. Koronowirus. Bezpieczeństwo w sklepach. 13.03.2020
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?