- Lato za pasem, już się robi gorąco na dworze, ciekawe, czy w tym roku będzie na kąpielisku będzie to samo - zastanawia się Krystyna, młoda żaranka. - Dzieci, młodzież i dorośli masowo odwiedzają obiekt, bo jest taniej niż na basenie krytym.
A ponadto kąpiel na świeżym powietrzu, gdzie można się popalać to całkiem inna przyjemność. I za drobne pieniądze można popływać przez cały dzień. Ale woda jest kiepska, nie ma atrakcji, w weekendy tłok jest niesamowity. I tak się ciągnie od wielu lat, nic się nie zmienia. Przecież nasze miasto nie jest biedne, tyle się buduje. Kiedy wreszcie i kąpielisko zostanie zmodernizowane - dopytuje żaranka.
Obiekt się sypie
O modernizacji kompleksu przy ul. Leśnej mówi się od lat. Kolejne rady miejskie i zarządy miasta wizytowały kąpielisko, wszyscy debatowali. Ale konkretów do dziś nie ma. Co roku przed sezonem trzeba jednak załatać pękający beton na dnie niecek, naprawić uszkodzone sprzęty. A na końcu trzeba wlać z miejskiego wodociągu olbrzymie ilości wody, która jest najdroższym składnikiem kosztów utrzymania kąpieliska.
Co roku, podczas sezonu o bezpieczeństwo kąpiących się dbają ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego. - Dno betonowe niecek się sypie, pęka, odpada lepik, który wypełnia szczeliny i brudzi kąpiących się. Mamy wiele przypadków, kiedy dzieci się ranią. Przez pęknięcia w betonie dużo wody wycieka do gruntu. Trzeba koniecznie spłycić głęboką nieckę z 3,6 do dwóch metrów - uważają ratownicy.
- Woziłem radnych do Strzegomia, gdzie zmodernizowano podobne kąpielisko - wspomina Franciszek Dendewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, któremu podlega kompleks basenowy. - Przygotowałem także koncepcję w sprawie modernizacji żarskiego kąpieliska. I już piąty rok wszystko się kończy na dyskusji. Obiekt się sypie. Jak zostanie zamknięty, to wtedy dzieci będą kąpać się w gliniankach i stawach - wskazuje na niebezpieczeństwa.
Tylko trzy tygodnie
- Były różne projekty i propozycje modernizacji kąpieliska - wspomina zastępca burmistrza Franciszek Wołowicz. - Niestety, zawsze powstaje pytanie czy stać nas na wydatek kilkunastu milionów złotych. I to biorąc pod uwagę, że kąpielisko czynne jest w sezonie maksymalne przez trzy tygodnie, bo na tyle pozwala aura. Czekają nas poważne inwestycje - kanalizacja w Kunicach, nowa szkoła przy ulicy Witosa, nowe mieszkania socjalne. Jeżeli robimy basen, to trzeba się zastanowić, z czego zrezygnujemy.
- Modernizację można przeprowadzać etapami, co roku przeznaczając jakąś kwotę z budżetu - proponuje radny Zbigniew Budzyński. - Sprawę już wcześniej poruszały koleżanki radne Barbara Litewka i Joanna Issel. Razem z nimi będę przekonywał pozostałych kolegów do tego, alby wreszcie zająć się kąpieliskiem, bo jak długo ta sprawa będzie odkładana? Jak zamkną obiekt dzieci pójdą się kąpać gdzie popadnie i dopiero jak się zdarzy jakaś tragedia, to wszyscy się obudzą. Przecież kąpielisko powinno być wizytówką naszego miasta, jest to piękny teren rekreacyjny - podkreśla radny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?