Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karpiowi przywalić pałką w łeb

(vp)
fot. sxc.hu
Jak co roku przed świętami Bożego Narodzenia dają o sobie znać ekolodzy. Protestują przeciwko złemu traktowaniu ryb kupionych w sklepie. Z jednej strony trudno im nie przyznać racji. Z drugiej zaś niektóre akcje mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku.

Często media pokazywały akcje uwalniania tych ryb. - Wypuszczanie na własną rękę karpi kupionych w sklepie jest jednak zabronione - ostrzega Wojciech Zieleniewski, ichtiolog zielonogórskiego okręgu PZW.

Mimo kilkusetletniej obecności na ziemiach polskich, karp w naszym kraju traktowany jest nadal jako gatunek obcy. W związku z tym, aby dokonywać nim zarybień wód otwartych należy spełnić określone formalności, w tym uzyskać na taką operację zgodę użytkownika rybackiego wody. Ponadto taki karp powinien zostać uprzednio przebadany przez ichtiopatologa, który wyda stosowane świadectwo zdrowia, ponieważ może być nosicielem różnych chorób, nieszkodliwych, co prawda dla ludzi, ale groźnych dla ryb dzikich - wyjaśnia

W naszym kraju, na dobrą sprawę, nie ma jednoznacznych przepisów regulujących kwestię uśmiercania ryb w czasie ich sprzedaży. Znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt traktuje karpie jak wszystkie inne kręgowce, co oznacza, że przy zabijaniu należy maksymalnie oszczędzić im cierpienia. Zaleca się, aby w punktach sprzedaży zostało wyznaczone, zasłonięte miejsce do uśmiercania ryb. Jedno jest pewne - ustawowo zabronione jest zabijanie zwierząt, w tym ryb, w obecności dzieci. Warto również wiedzieć, że nie ma urzędowych norm zagęszczenia ryb w pojemnikach, z których są one sprzedawane, nie ulega jednak wątpliwości, że powinny one mieć "odpowiednią" ilość wody i tlenu do dyspozycji.

Do tej pory karpie sprzedawane "na żywo" są tradycyjnie pakowane w torby foliowe, co budzi protesty niektórych osób. I w tym przypadku nie znajdziemy przepisu szczegółowego w tej sprawie, a pośredniego odniesienia należy szukać w ogólnych uregulowaniach ustawy o ochronie zwierząt. Co zatem w przypadku, gdy klient nadal życzy sobie żywego karpia (w wypadku ryby uprzednio zabitej sprawa jest jasna - śmiało można pakować go w torbę foliową). W takiej sytuacji należy przyjść po niego z wiaderkiem. Wtedy jednak będziemy musieli go później sami zabić. Jak to zrobić?

Pamiętajmy, aby przede wszystkim nie męczyć zbyt długo ryby w wannie. Należy uśmiercić ją jak najszybciej, bowiem zmęczona, nie zapominając o ważnej kwestii jej cierpienia, jest gorsza w smaku.
- Jeśli karp jest stosunkowo niewielki i waży 1-2 kg, najlepiej i najmniej boleśnie zrobimy to chwytając go mocno za głowę lub pod skrzela i ostrym nożem energicznie przecinając kręgosłup tuż za głową, mniej więcej na wysokości zakończenia pokryw skrzelowych - tłumaczy Zieleniewski.

W przypadku większych karpi oraz ryb o podłużnym kształcie ciała, jak np. amur, szczupak, powinniśmy naciąć również kręgosłup u nasady ogona.

Innym sposobem jest ogłuszenie tępym, zaokrąglonym narzędziem (nie tłuczkiem do schabowych, ale np. wałkiem do ciasta). Należy to zrobić, w miarę możliwość, jednym energicznym uderzeniem w miejsce tuż za głową. A następnie przeciąć kręgosłup. Dopuszczalne, choć wolniejsze jest także zabicie ryby poprzez jej wykrwawienie w wyniku przecięcia łuków skrzelowych.

W celu zachowania najlepszych walorów smakowych ryby, powinniśmy przechowywać ją jak najkrócej - najlepiej w całości. W lodówce powinna leżeć maksymalnie 2-3 dni, w miejscu średnio chłodnym (nie w najzimniejszym). Oczywiście, aby nie wyschła trzeba ją przykryć folią do żywności.

Gdy zdecydujemy się zamrozić rybę, wówczas włóżmy ją do grubszego worka foliowego i zalejmy wodą. Dzięki temu dłużej zachowa świeżość i będzie smaczniejsza. Jeśli będziemy ją rozmrażać, nie róbmy tego "na sucho". Włóżmy ją do zimnej wody z dodatkiem 5-6 gramów soli kuchennej na litr wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska