MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kartoflisko, slalom, tragedia - tak mieszkańcy i kierowcy mówią o drodze w Buszowie k. Strzelec

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
- Tą drogą trzeba jechać 30 km/h albo i jeszcze mniej. Koła można stracić. Tragedia i rozpacz - oceniał Jakub Wroński, który codziennie jeździ tędy do pracy.
- Tą drogą trzeba jechać 30 km/h albo i jeszcze mniej. Koła można stracić. Tragedia i rozpacz - oceniał Jakub Wroński, który codziennie jeździ tędy do pracy. fot. Krzysztof Korsak
- My, kierowcy, nie mamy już sił na fatalny stan drogi, jaki jest w miejscowości Buszów. To kartoflisko! - zaalarmował nas mailem pan Robert z Barlinka, który codziennie dojeżdża tędy do pracy. W końcu czeka ją remont!

Wiele widziałem w swoim życiu. Ale nigdy coś takiego. Droga w Buszowie to absolutny unikat. O takie dziury naprawdę trudno nawet w miejscach, gdzie przysłowiowy diabeł mówi dobranoc.

W zasadzie nie wiem czy to "coś" można jeszcze nazywać drogą. Dziur tu więcej niż w szwajcarskim serze. Albo i jeszcze więcej. Coś potwornego... Warto zrobić tej drodze zdjęcia, bo przecież za kilkanaście lat nikt w to nie uwierzy.

Slalom gigant

Jakub Wroński pokonuje tą trasę przynajmniej dwa razy dziennie. Dojeżdża z domu w Lipach k. Kłodawy do pracy w tartaku w Wielisławicach. - Trzeba jechać 30 km/h albo i jeszcze mniej. Tiry śmigają tu slalomem. Koła można stracić. A po zimie to jest jeszcze gorzej. Tragedia, rozpacz - szukał odpowiedniego słowa pan Jakub.

Przy sklepie na wsi spotkałem trzy kobiety. - Panie, domy się sypią, ściany pękają, szklanki na meblach latają - opowiadały. Ale według nich na tej drodze można... zarobić. - Ktoś co chwilę gubi tu kołpaki. Niektórzy nawet wieszają je sobie na płotach. To można złoty interes otworzyć - żartowały kobiety. Chodniki też oceniły jako tragiczne. - Po ciemku to się strasznie idzie. A pijoki to już w ogóle mają problem - śmiały się.

Izabela Wojtysiak pracuje w miejscowym sklepie. Od jazdy przez wieś drogą, jakby nie patrzyć, wojewódzką woli kierunek dookoła polnymi trasami. - Przynajmniej z samochodem nic się nie stanie. Droga przez Buszów jest naprawdę ciulowa. W życiu nie widziałam gorszej. Podobnie mówią kierowcy, którzy zatrzymują się do sklepu - opowiadała pani Iza.

Czytelnik Robert, który poinformował nas o fatalnej drodze, nazywa ją kartofliskiem. - Gdy tylko dojeżdżam do Buszowa, to się zaczyna. Dosłownie nie ma już jak omijać tych wyrw, bo dziurami to trudno nazwać. Ta drogo powinna być niedopuszczona do ruchu, tyle tylko, że nikt widać się tym nie interesuje. Dlatego piszę właśnie do Was, może jak poruszycie tę sprawę w swojej gazecie, to znajdą się pieniądze - pisał w mailu mężczyzna.

Pomogła ustawa

Zadzwoniliśmy w tej sprawie do Ewy Staruch, zastępcy dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. - W tej chwili trwa przetarg na budowę tej drogi. 2 kwietnia nastąpi otwarcie ofert. Wybranie najlepszej potrwa do dwóch tygodni. Z końcem kwietnia chcemy ruszyć z pracami i uporać się z nimi już do jesieni - mówiła.

Zrobione będzie 1,25 km drogi. Do tego chodniki, kanalizacja deszczowa, zjazdy do posesji i dwie zatoki autobusowe. Całość pochłonie 5 mln złotych. 85 proc. dołoży Urząd Marszałkowski. Droga w Buszowie znalazła się na ogłoszonej niedawno przez marszałka liście indykatywnej (jest tam 116 projektów do dofinansowania z całego województwa).

Zapytaliśmy panią dyrektor, dlaczego tak długo droga nie była remontowana. -Mieliśmy problemy z kupnem niektórych terenów pod budowę drogi od właścicieli. W grudniu 2006 r. weszła specjalna ustawa, która to ułatwiła. Cenę ustala rzeczoznawca - tłumaczyła E. Staruch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska