MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Każda krzywda musi być wynagrodzona

oprac. Czesław Gierlach
Tomasz Szczepuła, właściciel wrocławskiej kancelarii dochodzącej odszkodowań dla ofiar wypadków radzi wszystkim poszkodowanym, starającym się o wyrównanie swoich krzywd, działać mądrze i z głębokim namysłem. Pośpiech jest najgorszym doradcą.
Tomasz Szczepuła, właściciel wrocławskiej kancelarii dochodzącej odszkodowań dla ofiar wypadków radzi wszystkim poszkodowanym, starającym się o wyrównanie swoich krzywd, działać mądrze i z głębokim namysłem. Pośpiech jest najgorszym doradcą. fot. Paweł Janczaruk
- Sprawca szkody musi ją naprawić - mówił Czytelnikom Tomasz Szczepuła z firmy pomagającej uzyskać odszkodowania ofiarom wypadków.
  • Czy mojemu synowi, który uległ wypadkowi zawinionemu przeze mnie jako kierowcę samochodu (on był pasażerem) należy się odszkodowanie? Z jakiego tytułu? Ubezpieczyciel twierdzi, że nic podobnego. Jak jest naprawdę? Czy mam jakieś szanse wydębić od nich jakieś pieniądze?
  • - Oczywiście. Odszkodowanie przysługuje z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC) pani pojazdu. Niestety, ubezpieczyciele często dokonują błędnej wykładni istniejących przepisów ubezpieczeniowych i tak się dziwnie składa, iż odbywa się to prawie zawsze z krzywdą dla poszkodowanych. W tym miejscu należy podkreślić, że każdemu poszkodowanemu pasażerowi pojazdu przysługuje świadczenie odszkodowawcze. Pamiętać o tym należy w szczególności, gdy tym poszkodowanym jest współwłaściciel pojazdu lub małżonek kierowcy. Art. 1 III Dyrektywy Komunikacyjnej 90/232/EWG nakazuje krajom członkowskim Unii Europejskiej objęcie ubezpieczeniem OC szkód w postaci uszkodzenia ciała wszystkich pasażerów innych niż kierowca.

  • Po pobycie w więzieniu mam zrujnowane zdrowie. Z winy klawiszy, przecież nie swojej! Zresztą to więzienie to też parodia... Za co? Ale co ja tam będę o tym gadał... Zdrowie zrujnowane - a winnych nie ma! Chcę odszkodowanie za moją krzywdę i mój ból! Czy pan coś może w tej sprawie pomóc?
  • - Proszę pana, nie można pana - nawet w najmniejszym stopniu - uznać za ofiarę jakiegoś wypadku. Ja pomagam wyłącznie poszkodowanym w wypadkach i czekam, tu w redakcji "Gazety Lubuskiej", na pytania od takich ludzi. Z szacunku do pana cierpienia odpowiem panu jednak: jeśli wykaże pan, że w więzieniu ktoś spowodował pogorszenie pana zdrowia - ma pan szansę na odszkodowanie.

  • Miałem wypadek na obczyźnie, w Niemczech. Ile mam czasu na staranie się o odszkodowanie? Z jakiego tytułu? Czy w takiej sytuacji obowiązują niemieckie przepisy czy polskie? Czym się różnią?
  • - Po ostatnich nowelizacjach polskiego Kodeksu cywilnego różnic w czasie, jaki ma pan na dochodzenie roszczeń odszkodowawczych, czyli m.in. odszkodowania - nie ma. Maksymalny termin to 20 lat. Oczywiście zastosowanie będzie miało prawo niemieckie (z reguły stosuje się prawo kraju zdarzenia). Niestety nie podaje pan, o jaki wypadek chodzi. Jeśli był to wypadek komunikacyjny, może pan dochodzić świadczenia odszkodowawczego z ubezpieczenia OC pojazdu sprawcy tego wypadku. W przypadku innego wypadku należy dochodzić roszczeń cywilnych bezpośrednio od sprawcy.

  • Po wypadku, w wyniku którego byłam ciężko poraniona podpisałam ugodę z firmą ubezpieczeniową. Niedługo potem zorientowałam się, że mnie okpili, bo za podobne obrażenia inni poszkodowani dostawali dużo więcej pieniędzy. Czy po podpisaniu ugody i zainkasowaniu odszkodowania należą mi się jeszcze jakieś pieniądze? Automatycznie, z urzędu czy powinnam wystąpić z jakimś żądaniem? I do kogo?
  • - Wszystko zależy od treści tejże ugody oraz okoliczności jej zawarcia. Uchylenie się od skutków zawartej ugody nie jest łatwe. Jeżeli została zawarta w stanie nie pozwalającym na świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli - wówczas istnieją szansę na jej podważenie i unieważnienie. Podobnie jest jeśli ugoda została zawarta na w wyniku podstępu. Niestety, unieważnienie ugody nie dzieje się automatycznie i najczęściej kończy się to sporem sądowym.

  • Ktoś z pracowników szpitala udostępnił moje dane firmie pośredniczącej w uzyskaniu odszkodowania. Jestem oburzona! Przecież to mi zabiera poczucie bezpieczeństwa! A gdyby ktoś - korzystając z tego przecieku i wiedzy, że się kuruję poza domem - ogołocił mi mieszkanie!? To skandal! Jak tak można?! Mam nerwy w strzępach. Chcę z tego powodu podać szpital o odszkodowanie? Mogę? Mam takie prawo?
  • - Przede wszystkim powinna pani zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych. Takie postępowanie personelu lecznicy o jakim pani jest również pogwałceniem ustawy z 30 sierpnia 1991r. o zakładach opieki zdrowotnej. To ta ustawa gwarantująca intymność i poszanowanie godności w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych. Powołując się na nią może pani wystąpić o odszkodowanie od placówki medycznej, która złamała przepisy. Proszę najpierw wysłać im za potwierdzeniem odbioru pismo z roszczeniem.

  • Przy wysiadaniu z autobusu komunikacji miejskiej złamałem nogę. To nie była moja wina! Czy MZK ponosi jakąś odpowiedzialność, że wozi ludzi jak kartofle? Należy mi się jakieś odszkodowanie? Warto się w ogóle do nich startować z takim żądaniem?
  • - Tak, oczywiście. Podstawą prawną takiego roszczenia jest art. 436 par. 1 w zw. z art. 435 par. 1 Kodeksu cywilnego. W myśl tych przepisów posiadacz pojazdu mechanicznego ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną pasażerowi pojazdu.

  • Potknąłem się o wystającą płytkę chodnikową i nieszczęście gotowe: złamanie kości śródstopia, ogólne potłuczenia, bo z tej ,,niespodzianki'' padłem na ziemię jak długi... Czy mogę skarżyć o odszkodowanie odpowiedzialnych za stan chodnika? Przecież to ich zaniedbanie, a moja krzywda. Jak ich ścignąć?
  • - W tym przypadku odpowiedzialność właściciela lub administratora opiera się o zasadę winy zawartą w art. 415 k.c. w myśl której: ,,kto z winy swojej wyrządzi drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia". W tej sytuacji wina polega na niewłaściwym utrzymaniu chodnika lub braku utrzymania go w należytym stanie. Roszczeń tych należy dochodzić bezpośrednio od właściciela nieruchomości lub administratora.

  • Robiłem u sąsiada łańcuchówką, czyli piłą spalinową - zraniłem się poważnie w nogę. Sąsiad najął mnie do roboty na czarno. Czy należy mi się jakieś odszkodowanie? Od kogo?
  • - Oczywiście. Odpowiedzialność oparta jest o zasadę winy - w tym przypadku pracodawcy zatrudniającego osobę poszkodowanego. Forma zatrudnienia nie ma znaczenia. Każdy pracodawca ponosi bowiem odpowiedzialność w stosunku do zatrudnienia pracownika za wyrządzoną szkodę, jeżeli szkoda ta wynikła z nieprzestrzegania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska