Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy oddzielnie

(th)
Bohdan Krawczyk dostał od radnych medal "Zasłużony dla miasta Żagania". Cieszy się, ale czuje niesmak z powodu okoliczności odznaczenia.

B. Krawczyk to znany w Żaganiu i okolicach filatelista. W związku filatelistycznym działa od 1963 r. Ma w swojej kolekcji tysiące znaczków, kopert i kart pocztowych. Sam uczestniczył w wydaniu setek kart o tematyce żagańskiej. To właśnie za te zasługi otrzymał medal.

Każdy oddzielnie

- Otrzymałem ładne zaproszenie od burmistrza na uroczystości 10-lecia współpracy Żagania i niemieckiego Nepthen. W trakcie miały być wręczone medale. Bardzo się ucieszyłem - opowiada B. Krawczyk.
Kilka dni później dostał informację od przewodniczącego rady miasta, że uroczyste wręczenie medali zostało przesunięte z sobotniego poranka na piątkowy wieczór - na bankiet z okazji otwarcia Jarmarku Michała. - Jak to wygląda? Niemcy dostają odznaczenia oddzielnie, my oddzielnie? - pyta filatelista.

Jeszcze przed Jarmarkiem

B. Krawczyk poszedł poskarżyć się do burmistrza. - Usłyszałem tylko, że to decyzja rady. Oczywiście w piątek zostałem przez przewodniczącego odpowiednio potraktowany. Medal praktycznie mi rzucono - mówi B. Krawczyk. - Specjalnie w sobotę poszedłem zobaczyć jak dekorowano Niemców. Były serdeczności i prezenty. I nie chodzi mi nawet o te podarunki, choć ja dostałem jedynie dwanaście rycin Żagania, których mam już kilka egzemplarzy.

Chcieli go uhonorować

Filatelista czuje niesmak, że został oddzielony od niemieckich kolegów, z którymi współpracuje od lat. - Już od 1997 roku utrzymuję kontakt z hobbystami z Nepthen. A teraz nie mogłem nawet stanąć z nimi w jednym szeregu - mówi.
Inne zdanie na temat wydarzeń ma przewodniczący rady miasta.
- Tu nie chodziło o poniżanie kogokolwiek, wręcz przeciwnie. Chcieliśmy uhonorować pana Krawczyka jako zasłużonego mieszkańca - tłumaczy Marian Łęcki. - W sobotę wszystko odbyłoby się w małym, wyłącznie niemieckim gronie. Natomiast w piątek na bankiecie było wielu znakomitych gości z Niemiec i Polski.
A jednak w sobotę B. Krawczyk widział na mównicy innego filatelistę, który wypowiadał się w imieniu żagańskich kolekcjonerów. - Nie było żadnej kolejności przemówień. Jedynie burmistrz Nepthen i ja mieliśmy planowo zabrać głos. Potem mógł mówić każdy z zaproszonych gości i ten pan z tego skorzystał - wyjaśnia burmistrz Sławomir Kowal.
- Ten człowiek, który przemawiał, wszedł w nasze środowisko niedawno. Przykro mi, że to nie ja występowałem w tamtym miejscu - mówi z żalem B. Krawczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska