Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy dzieci rodzą dzieci...

Aleksandra Szymańska 95 722 57 27 [email protected]
Policja szacuje, że około 8 proc. nastoletnich ciąż w Polsce kończy się aborcją, bo dziewczyny zostawione same sobie, nie widzą innego wyjścia
Policja szacuje, że około 8 proc. nastoletnich ciąż w Polsce kończy się aborcją, bo dziewczyny zostawione same sobie, nie widzą innego wyjścia fot. Digi Touch
Koniec lat 90. W jednej szkole Alka dumnie chodzi z brzuchem. Maturę pisze już jako matka. W innej szkole Katarzyna rezygnuje z nauki, zanim będzie widać. Maturę pisze w wieczorówce - już jako matka. Wrzesień 2009. Nastolatka rodzi w krzakach, nikt nie wiedział, że była w ciąży.

O tym porodzie dziewczyny spod Gorzowa piszemy w "GL" (24 września - "Urodziła w nocy w krzakach"). Na forum sypią się komentarze. A jak Manik: - Rodzice nie wiedzieli z ich dziecko jest w ciąży?! Ojciec może i nie wiedział, ale matka?! Miller: - Co to za rodzina, aby własna matka nie widziała, że córka jest w ciąży. renia65: - Ja osobiście cały ten przypadek odbieram jako taką małą tragedię.

Katarzyna z Gorzowa (imię zmienione) też kręci głową. Gdy ona kilkanaście lat temu wpadła z chłopakiem, nie było łatwo - czasy całkiem inne - ale w pierwszej kolejności poszła do rodziców. - Było gadanie, były wyrzuty, bo musiały być, ojciec dwa dni dochodził do siebie. Ale zaraz były pytania, co planujecie, jak wam pomóc, czego oczekujecie - wspomina. Gdy przeczytała o tamtej nastolatce, pomyślała: - Jakiś dramat! Coś nie tak z rodziną, skoro dziewczyna mogła ukryć ciążę - mówi.

W domach jest problem

Coś jest nie tak z rodziną i to niejedną. - Wiele jest dziś takich, które działają jak jakieś firmy, bo trzeba gonić za pieniędzmi. Ludzie spotykają się przy posiłkach, potem rozchodzą, żyją razem, ale obok siebie, w różnych światach - ocenia Beata Wykrzykacz, szefowa Ośrodka Wsparcia Rodziny w Gorzowie. Do placówki mogą przyjść dziewczyny w ciąży, gdy rodziny je wyrzucą. Jest tu dla nich jedno mieszkanie. W sam raz, żaby przeczekać, urodzić dziecko, potem ewentualnie trafić do sióstr w Odolanowie, do ośrodka samotnych matek.

Na szczęście od pięciu lat, od kiedy działa ten hostel, były w nim cztery dziewczyny, przeważnie z ośrodków opiekuńczo-wychowawczych. Ale to nie znaczy, że nastolatek rodzących dzieci u nas nie ma. W latach 2004-2006, gdy za sprawą ministra edukacji Romana Giertycha w szkołach liczono takie dziewczyny, w Lubuskiem doliczono się raz 249 (rok szkolny 2004/05), raz 309 (2005/06). W całym kraju było ich wtedy 5-6 tys. Pomysł liczenia przepadł wraz z ministrem, ale kto wie, czy dziś nastoletnich matek nie ma więcej. - Bo obniża się wiek inicjacji seksualnej. To już nie 18 lat, nie 16, ale bywa że 12. I to jest dramat! Bo ciąża 17- czy 18-latki nie musi być tragedią. Wszystko zależy od tego, jak ją potraktuje rodzina, otoczenie - mówi Joanna Kaup - Zimna, naczelniczka wydziału ds. nieletnich gorzowskiej komendy policji.

Ustawowa pomoc

12 lat temu za Alką (imię zmienione) murem stanęła matka, a z matką dyrektorka szkoły. Ludziom to ust nie zamknęło, ale po Alce spływało, wiedziała, że ma wsparcie

Katarzyna ani w domu, ani od sąsiadów złego słowa nie usłyszała. Od nich nie. - Ale pamiętam, jak biegałam na tramwaj, a motorniczy przed nosem zamknął mi drzwi. Widział, że jestem w ciąży... wtedy, raz jedyny, chciało mi się płakać - wspomina. Nieprzyjemności robili też lekarze. 18-latka, a wyglądała na 15l-latkę, i jeszcze z brzuchem - każdy wiedział, co o takiej myśleć. - Aluzja, że można ewentualnie usunąć ciążę też się pojawiła - mówi. A gdyby się z marszu nie przeniosła do wieczorówki, to pewnie jeszcze niejedno by usłyszała. Kto wie?

Lubuski kurator oświaty Roman Sondej sam pamięta, jak ciężarną koleżankę z klasy dyrekcja szkoły od razu wypisała ze szkoły dziennej. - Ale to były lata 70. Tak się wtedy załatwiało problem - mówi i zaraz podaje inny przykład, sprzed kilkunastu lat, z czasów gdy był wicedyrektorem I LO w Gorzowie. - Mieliśmy uczennicę, która urodziła jeszcze przed maturą. Nie było problemu. Pamiętam nawet, że w czasie matury miała czas na karmienie dziecka. Pamiętam, jak jej mama przyniosła malca do szkoły - relacjonuje.

Katarzyna pierwsze słyszy o tym, żeby szkoła tak pomagała. A przecież nie od dziś są na to przepisy (Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, art. 2, punkt 3, program, nauczania). - Szkoła ma obowiązek np. przesunąć termin egzaminów, udzielić urlopu, jest też możliwość wsparcia finansowego - kurator streszcza szybko dokumenty. Jak często szkoły się do nich stosują? Trudno powiedzieć. - W każdym razie nic nie wiem, żeby ciężarne uczennicy były szykanowane - mówi R. Sondej.

Moda na dzieci

Przepisy przepisami, a ludzie ludźmi. Gdyby było inaczej, to naczelnik Zimna nie mówiłaby o aborcji. - Szacujemy, że około 8 proc. nastoletnich ciąż w Polsce kończy się zabiegami - przyznaje i widać, że ją to rusza. - Sama jestem matką i ciotką dorastającej pannicy. O głowę mnie już przerosła, ale to jeszcze dzieciak. Tak jak wiele dziewczyn, które zostają matkami. Nie wyobrażam sobie, że rodzice mogliby ich się wtedy wyprzeć. Rodzicem jest się do końca życia! - prosi, żeby koniecznie to napisać, bo za dużo już w życiu widziała.

Policja niejako z urzędu interesuje się ciążami nastolatek. Jeśli są to dziewczyny przed 16. rokiem życia, trzeba sprawdzić, czy ciąża nie jest wynikiem przestępstwa. Co do starszych - mundurowi też starają się interesować, czy im się krzywda nie dzieje.

Jednak nastolatką spod Gorzowa, zanim nie urodziła w krzakach, nikt się nie zainteresował. Psycholog Małgorzata Kruszewska chyba zna przyczynę. - Brak kontaktu, brak bliskości. Tak mogą wyglądać relacje w rodzinie i, niestety, w wielu rodzinach tak wyglądają. Ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać - stawia diagnozę.

Katarzyna idzie jeszcze dalej. - Jak patrzę na koleżanki, to myślę, że posiadanie dzieci jest modą. Tak samo jak trzeba mieć psa yorka, tak trzeba mieć dzieci. Ale one się same nie wychowają. Trzeba mieć z nimi kontakt, trzeba się interesować ich światem, rozmawiać - mówi. A co będzie z tą nastolatką? - pyta.
Policja mówi, że będzie dobrze, że rodzice jej pomogą. - Życzę im wszystkie dobrego - pisze renia65 na forum "GL".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska