Kiedy ekspert ds. informacji o narkotykach i narkomanii w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze Katarzyna Zborowska przedstawiła na niedawnym forum poświęconym przeciwdziałaniu narkomanii raport przygotowany przez sopocką pracownię PBS DGA, wiele zebranych na sali osób mówiło: - To niemożliwe!
Procenty nie dotyczą całości
Raport odsądzono od czci i wiary. - Nie może być tak, że Urząd Marszałkowski pracuje na dokumencie wątpliwej jakości! - grzmiał dr Jacek Kurzępa z Uniwersytetu Zielonogórskiego, Inni mu wtórowali. - Niemożliwe, żeby 13-latek regularnie wkłuwał się w żyłę i płacił kilka razy w miesiącu 180 zł za heroinę - przekonywali. Do tego chóru dołączyły lokalne media. Tymczasem raport o niczym takim nie mówi!
Słuchający wystąpienia i oglądający prezentowane slajdy uczestnicy forum chyba nie zorientowali się, że alarmujące dane, mówiące np. o tym, że kilkadziesiąt procent uczniów (w tym też grupa szóstoklasistów) regularnie odurza się środkami psychoaktywnymi, nie odnoszą się do całości przebadanych uczniów, lecz do tych, którzy w ogóle narkotyków używają. Zaznaczyli to pod wykresami autorzy raportu, mówiła o tym referująca go osoba.
- Od lat wycinkowe badania wykazują, że w woj. lubuskim odsetek młodzieży biorącej narkotyki jest wyższy niż w reszcie kraju. W ub. roku zleciliśmy wykonanie całościowych badań renomowanej firmie - mówi Katarzyna Zborowska. - Wynika z nich, że różnice rzeczywiście są, ale rzędu kilku, a nie kilkudziesięciu procent.
Z ciekawości lub z nudów
Raport o narkotykach w lubuskich szkołach potwierdza, że problem jest, choć tylko trochę większy niż w innych regionach kraju. Aż jedna czwarta spośród 4.180 ankietowanych uczniów szóstych klas podstawówek, gimnazjalistów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych twierdzi, że w ostatnim roku oferowano im marihuanę. 14 proc. mówi, że proponowano im amfetaminę, ecstazy i LSD.
Ci, którzy dali się skusić, zrobili to głównie z ciekawości, ale też, żeby zapomnieć o problemach, bo nie mieli niczego innego do roboty, albo nie chcieli odstawać od grupy. Narkotyki dostali od dilera, kolegi lub znajomego. Miejscem, gdzie to się stało, nie była tylko ulica, pub, dworzec, ale też szkoła (wskazało na nią aż 27 proc. ankietowanych uczniów). Pocieszające może być to, że aż 65 proc. odpowiedziało, że nie wie skąd wziąć narkotyki. Niepokojące to, że ci, którzy biorą, często łączą je z alkoholem. Obniża się też wiek sięgnięcia po odurzające środki.
Niebezpieczna nobilitacja
POPULRANE NARKOTYKI
Przyjmowanie marihuany, podobnie jak każdej innej używki może prowadzić do uzależnienia. Przy braku dostępu do używki osoba uzależniona odczuwa stan zaniepokojenia i niepewności.
Najbardziej znanymi środkami odurzającymi w tej grupie młodzieży okazały się marihuana, środki uspokajające i nasenne, amfetamina, kokaina, heroina. Słyszało o nich aż trzy czwarte uczniów. Nieobce są też im grzyby halucynogenne, ecstazy, czy kleje.
Do chęci spróbowania środków psychotropowych przyznał się co dziesiąty szóstoklasista, ale już co piąty gimnazjalista i aż 41 proc. uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Wśród 4.180 ankietowanych, prawie 900 choć raz w życiu zapaliło jointa. Nie znaczy to jeszcze, że zostali narkomanami. Nie może to jednak uspokajać, bo nie wiemy wciąż, dlaczego jedni uzależniają się, a inni, nawet jak spróbują, nie wpadają w nałóg. Niepokojąca jest też dostępność tych środków. Tu naprawdę dla chcącego, nic trudnego.
Czy wiarygodność raportu jest pełna? Nie. Aby ją sprawdzić, celowo wprowadzono do ankiet nieistniejący narkotyk, rewelin. Aż 22 proc. uczniów zaznaczyło, że o nim słyszało! Byli i tacy, którzy twierdzili, że go zażywają!
- Skoro uczniowie przyznają się, że coś biorą, a nie biorą, to znaczy, że chcą być postrzegani jako ci, którzy biorą. To bardzo niepokojące - podkreśla Katarzyna Zborowska. - Może to oznaczać, że narkotyki są modne i nobilitują.
Jak poznać, że dziecko bierze?
Zbyt często rodzice dowiadują się ostatni. Są zszokowani. Nie wierzą. Mówią: - Niemożliwe!
- Niepokój rodziców powinny wzbudzić wszelkie zmiany w wyglądzie dziecka i zachowaniu - podkreśla specjalista terapii uzależnień Beata Kotus prowadząca ośrodek terapii uzależnienia od środków psychoaktywnych w szpitalu w Ciborzu. - Nie zawsze muszą one świadczyć o tym, że dziecko sięga po narkotyki, ale czujności nigdy za wiele.
Co powinno wzbudzić zainteresowanie rodziców:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?