Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego podczas kontroli drogowej usłyszeli, że kierujący zdjął tablicę rejestracyjną, bo „nie pasuje” do jego samochodu. Niestety poczucie estetyki musiało ustąpić przed przepisami ruchu drogowego – kierujący zapłacił mandat karny. Co ciekawe, zaledwie godzinę przed policyjną kontrolą odzyskał dowód rejestracyjny, który policjanci zatrzymali mu 5 dni wcześniej.
Kierowca już wcześniej stracił dowód rejestracyjny
Interwencja policji miała miejsce w czwartek, 14 września. Zielonogórski patrol kontrolował kierowcę lexusa. To, co policjanci usłyszeli od zatrzymanego do kontroli 45-latka, bardzo ich zdziwiło. Pojazd został zatrzymany przez policjantów, ponieważ nie miał tablicy rejestracyjnej w przeznaczonym do tego miejscu. Tablica leżała natomiast na podszybiu. - Policjanci rozpoznali ten samochód, bo pięć dni wcześniej zatrzymali kierującemu dowód rejestracyjny za niezgodne z przepisami przyciemnione szyby, zbyt głośną pracę układu oddechowego oraz brak tablicy rejestracyjnej - wylicza podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Kierowca lexusa dostał mandat
45-latek powiedział policjantom, że godzinę wcześniej odzyskał dowód rejestracyjny w stacji diagnostycznej, bo wtedy miał tablicę rejestracyjną przymocowaną na tzw. „trytytki”. Kierujący stwierdził, że jego samochód nie ma miejsca konstrukcyjnie przeznaczonego na tablicę rejestracyjną Policjanci nie podzielili jednak gustów kierującego i ukarali go mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Kierujący w obecności policjantów przymocował tablicę oraz zobowiązał się, że następnego dnia już na pewno zamocuje ją na stałe w warsztacie samochodowym .
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?