Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy tirów chcą dobrej pracy (zdjęcia)

Beata Bielecka
Związkowcy rozdali kierowcom tysiąc ulotek z postulatami, o co walczą.
Związkowcy rozdali kierowcom tysiąc ulotek z postulatami, o co walczą. Beata Bielecka
- Często kierowca jest traktowany jak przysłowiowy pies, który w budzie śpi, z michy je i za przeproszeniem na koło sika. To trzeba zmienić - mówił dziś w Świecku Tadeusz Kucharski, przewodniczący krajowej sekcji transportu drogowego NSZZ Solidarność.

Nasi kierowcy razem z niemieckimi kolegami ze związku zawodowego Verdi po raz szesnasty zorganizowali akcję na pograniczu, podczas której, we Frankfurcie, Świecku i Mostkach, rozdali kierowcom tysiąc ulotek o tym, że dobra praca w transporcie jest możliwa.

Trzeba tylko umieć upomnieć się o swoje prawa. - Zatrudniają nas często firmy holenderskie czy belgijskie, ale według umów polskich, a to jest niezgodne z przepisami o czym kierowcy nasi często nie wiedzą - mówił nam T. Kucharski. - Dlatego walczymy o to żebyśmy pracowali na takich samych warunkach co w Europie, bo wykonujemy taką samą robotę - podkreślał.

Zachęcał też kierowców do wstąpienia do związku. - Zróbmy to tak jak robią to Francuzi czy Włosi. Oni są zjednoczeni, a my Polacy dopiero jak padniemy na kolana to się podnosimy. A po co mamy padać na kolana? Zacznijmy coś robić zanim się przewrócimy - apelował do kierowców.

Jego zdaniem trzeba upomnieć się m.in. o diety, które w Polsce są ciągle małe, bo zależą od widzimisię pracodawców. Inaczej niż w krajach zachodnich. - Tam kierowcy mają wysokie diety i różnego rodzaju nieopodatkowane dodatki. Nasi kierowcy wyjeżdżając za granicę przez szybę przyglądają się jak kierowcy zagraniczni posilają się w przydrożnych barach czy restauracjach. Nas na to nie stać i albo wozimy wałówki, albo jemy w samochodzie, grzejąc jedzenie na kuchenkach gazowych, które potrafią wybuchać - mówił.  

W Świecku na terminalu wręczył m.in. ulotkę o prawach pracowniczych kierowcy z Siedlec.
Mężczyzna mówił nam, że nie wyobraża sobie by mógł do emerytury przepracować w tym zawodzie. - Jeżdżę dopiero sześć lat, a już mam dosyć. Nie wiem czy takie akcje jak dziś coś dadzą, bo pracodawcy naciskają na kierowców, żeby jeździli z jak najmniejszą ilością przerw - mówił.

Andrzej Grontkowski, przewodniczący komisji zakładowej Solidarności w słubickim PEKAES SA podkreślał jednak, że od kiedy Solidarność organizuje te akcje widzi, jak zmienia się nastawienie kierowców. - Na początku podchodzili sceptycznie i pytali, co to w ogóle da, a w tej chwili biorą ulotki, rozmawiają - opowiadał nam.

Wspominał, że poprzednie akcje odbywały się pod hasłem "Przemęczenie zabija”. - W pewnym sensie udało się załatwić ten problem dlatego tym razem mówimy o dobrej pracy w transporcie, m.in. warunkach płacy - dodał.

Związkowcy walczą o obejmowanie pracowników umowami zbiorowymi, poprawę bezpieczeństwa i higieny pracy, zwiększenie ilości i poprawę jakości parkingów dla samochodów ciężarowych. Przeciwstawiają się też dumpingowi płacowemu i socjalnemu, chcą wcześniejszych emerytur.

Współpracują z Niemcami, bo oni pewne rzeczy już sobie wcześniej wywalczyli. - Korzystamy z ich doświadczeń - mówił A. Grontkowski.

ZOBACZ ZDJ ĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska