Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłótnia o projekt nagrobka

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
- Klientka zażyczyła sobie duże litery, dlatego nie było już miejsca na drugie nazwisko - tłumaczy Tomasz Żółkiewicz
- Klientka zażyczyła sobie duże litery, dlatego nie było już miejsca na drugie nazwisko - tłumaczy Tomasz Żółkiewicz fot. Janczo Todorow
Mieszkanka Szczecina twierdzi, że nagrobek dla jej ojca został wykonany przez żarską firmę Tempus Polska zupełnie inaczej, niż przewidywał projekt. Po naszej interwencji firma proponuje polubowne rozwiązanie.

Katarzyna Miler - Stankowska napisała do nas list, w którym opisuje ze szczegółami swoją historię. Ze strony internetowej firmy Tempus Polska dowiedziała się, że może zamówić nagrobek po atrakcyjnych cenach. Skuszona atrakcyjną ofertą, długo się nie zastanawiała i zamówiła nagrobek dla zmarłego ojca. Jednak zastrzegła, że na płycie ma być miejsce także na drugie nazwisko, bo zamierza w przyszłości pochować w tym samym grobie swoją matkę. - Rozmawiałam wiele razy przez telefon z pracownikami firmy - opowiada szczecinianka. - Przesłali mi projekt, na którym widać było wyraźnie miejsce na dwa nazwiska. Kiedy pracownicy firmy przyjechali i zaczęli montować nagrobek, od razu się zorientowałam, że został wykonany niezgodnie z projektem. W tej sytuacji, zapłaciłam o 10 procent mniej, niż wynikało to z rachunku. Bo zwyczajowo tyle może klient nie zapłacić, jeżeli zlecenie wykonano wadliwie. Teraz firma mnie straszy sądami i procesem z powodu zaległej kwoty. Dlaczego ja mam ponosić koszty za niewłaściwe wykonanie nagrobka?

Kobieta jest oburzona, że firma nie tylko nie chce przeprosić za niesolidne zrealizowanie zamówienia, ale jeszcze straszy wpisaniem do krajowego rejestru dłużników. - Przecież na projekcie wszystko było tak jak chciałam, a w rzeczywistości wyglądało to zupełnie inaczej - zaznacza K. Miler - Stankowska.
W tej sprawie rozmawialiśmy z Tomaszem Żółkiewiczem, współwłaścicielem firmy Tempus Polska. - Przesłaliśmy tej pani dwa projekty graficzne. To nie nasz błąd. Pani Miler życzyła sobie, żeby na nagrobku umieścić duże litery nazwiska ojca. W tej sytuacji zabrakło wolnego miejsca na drugie nazwisko. Zresztą, ani w umowie, ani w projekcie, który wybrała, nie zastrzegła, że ma być wolne miejsce na drugie nazwisko. Z tego powodu reklamacja została odrzucona. Teraz nie ma możliwości poprawienia nagrobka. Jeżeli nawet zostaną zdjęte obecne litery, to i tak nie da się tego zeszlifować. Pozostaną dziury - tłumaczy T. Żółkiewicz.

Po naszej interwencji współwłaściciel firmy zaproponował wykonanie po kosztach nowej tablicy, uwzględniając uwagi klientki. - Przecież to jest dla mnie olbrzymi dodatkowy koszt. Dlaczego mam być stratna, skoro firma nie wykonała nagrobka zgodnie z projektem? Niech przynajmniej Tempus Polska mi daruje te 10 procent. Może uda mi się za te pieniądze naprawić tablicę.
- Niestety, nie możemy darować, bo te 10 procent to 700 zł. Możemy obniżyć koszta o najwyżej 200 zł. Jeżeli pani nie zapłaci, to sprawa trafi do sądu - zastrzega T. Żółkiewicz.
- Rozważę tę propozycję firmy - powiedziała nam K. Miler - Stankowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska