Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kluczem do sukcesu gorzowianek była znakomita gra w obronie

(pat)
W meczu z Dynamem Moskwa Anne Breitreiner (z piłką) dała z siebie wszystko i w Poznaniu zabrakło jej prądu. Mimo to gorzowianki znów wygrały.
W meczu z Dynamem Moskwa Anne Breitreiner (z piłką) dała z siebie wszystko i w Poznaniu zabrakło jej prądu. Mimo to gorzowianki znów wygrały. fot. Kazimierz Ligocki
- Z takimi zespołami jak INEA musimy wygrywać, żeby potem nie zagubić się w tym nowym, niesprawiedliwym systemie play off - uważa trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.

To miał być jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie zasadniczym. Poznanianki ostro, choć nieskutecznie, postawiły się wcześniej dwóm innym medalistkom poprzedniego sezonu: Wiśle Kraków i Lotosowi Gdynia i tamte niepowodzenia chciały odbić sobie w sobotnim meczu z nami.

Pomóc miała im aura specyficznej hali, gdzie kosze są oddalone daleko od trybun oraz przedsezonowe wzmocnienia w postaci Agnieszki Skobel i amerykańskiej rozgrywającej Okeishi Howard. Obie zagrały jednak słabo i nie stanowiły większego zagrożenia dla liderek z Gorzowa. Gospodyniom nie pomogła nawet środowa wizyta na meczu z Dynamem Moskwa ich trenerki Katarzyny Dydek i czołowej zawodniczki Redy Aleliunaite-Jankowskiej.

Nie mniej, zgodnie z przypuszczeniami, o korzystny wynik trzeba było mocno walczyć. Pucharowe boje przeplatane z ligową młócką odbiły się u nas brakiem świeżości, który w połączeniu z gorszą skutecznością sprawił, że jeszcze na 43 sekundy przed końcem spotkania INEA miała nadzieję na dogrywkę.

Miejscowe postraszyły nasz zespół zwłaszcza na początku pierwszej partii, gdy w 3 min po rzucie osobistym Joanny Walich było 6:3 dla nich. Potem do głosu doszły nasze i jeszcze w pierwszej kwarcie odzyskaliśmy prowadzenie. Przyjezdne sprawiały korzystniejsze wrażenie, ale martwiły fatalne pudła, nawet spod kosza. Na domiar złego rozgrywająca Katarzyna Czubak zaraz na początku drugiej odsłony otrzymała trzecie przewinienie. To był już niezły pasztet, bo jej zmienniczka Samantha Richards nadal nie wróciła do pełni sił. A wystawienie którejś z młodych zawodniczek w tak ważnym momencie, mogło różnie się skończyć.

W sobotę nasza drużyna pokazała jednak, że jest monolitem. Anne Breitreiner i Lindsay Taylor są zmęczone? Nie ma problemu, bo wówczas ciężar biorą na siebie Justyna Żurowska i Katerina Zohnova. To właśnie "Żura" w czwartej partii zdobyła ważne punkty i nasze odskoczyły na 62:51. Tę przewagę, choć z obawami, dowiozły do końca i odniosły dziesiąty triumf.

INEA AZS POZNAŃ - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 63:70 (9:14, 24:25, 14:15, 16:16)

INEA AZS: Idczak 15, Walich 11, Sibora 9, Alelinaite-Jankovska 5, Skobel 0 oraz Mrozińska 13, Pamuła 9, Howard 1, Rafałowicz 0.

KSSSE AZS PWSZ: Żurowska 17, Zohnova 16, Breitreiner 12, Crawford 6, Czubak 1 oraz Taylor 9, Kaczmarczyk 5, Zalesiak 4, Richards 0.

Sędziowali: Marek Maliszewski (Warszawa) i Marcin Bieńkowski (Wołomin). Widzów 400.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska