Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety rodzą, jak chcą

Tatiana Mikułko
Andrzej Kowalski w szpitalu w Sulęcinie pracuje od 1986 roku. Jest specjalistą ginekologiem-położnikiem. Żonaty, ma troje dzieci. Lubi kolarstwo i wędkarstwo.
Andrzej Kowalski w szpitalu w Sulęcinie pracuje od 1986 roku. Jest specjalistą ginekologiem-położnikiem. Żonaty, ma troje dzieci. Lubi kolarstwo i wędkarstwo. Paweł Kozłowski
- Staramy się jak najmniej ingerować w przebieg porodu - mówi Andrzej Kowalski, kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego w szpitalu powiatowym w Sulęcinie.

- Na co może liczyć kobieta, która decyduje się urodzić dziecko w szpitalu w Sulęcinie?
- Mamy warunki do tego, żeby kobieta rodziła tak, jak chce. To znaczy, że może sobie wybrać dowolną pozycję. Mamy nowoczesne łóżka, które ułatwiają przyjęcie porodu w każdej pozycji - klasycznie, czy na boku, jak tylko ciężarnej będzie wygodniej. Przyszła mama może też rodzić w wodzie, tylko że na taki poród brakuje chętnych. Panie są sceptyczne. Mamy wannę, która stoi i nie jest wykorzystywana, dlatego będziemy likwidować salę do porodów w wodzie. Chcemy zamienić ją na zwykłą, z łóżkiem. W efekcie będziemy mieli trzy odrębne, zamknięte sale porodowe.

- A co jest dostępne na tych salach?
- Praktycznie wszystko. Począwszy od worków sako, na prysznicach kończąc. Staramy się jak najmniej ingerować w przebieg porodu. Kobieta może też rodzić z osobą towarzyszącą. Poród rodzinny jest jednak płatny.

- Można rodzić ze znieczuleniem?
- Można. Jestem jednak przeciwny temu, żeby przed porodem umawiać się, że na pewno będzie się rodziło ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. W sytuacjach, gdy nie ma żadnych wskazań do porodu ze znieczuleniem, staramy się przekonać panie, by rodziły naturalnie. Oczywiście, gdy kobieta odczuwa tak silne bóle, że nie jest w stanie z nami współpracować, mamy anestezjologa w szpitalu, który znieczula do porodu.

- Cesarskie cięcie. Można je zamówić?
- Nie, nie robimy cesarek na życzenie. Jednak wskazania do cesarskiego cięcia są teraz bardzo rozszerzone, wśród nich jest też silny strach przed porodem. Jeśli przez dziewięć miesięcy trwania ciąży kobieta nie wyzbędzie się silnego, dramatycznego strachu, zrobimy cesarskie cięcie. Muszę jednak zaznaczyć, że w ciągu ostatnich pięciu, sześciu lat mamy najniższy procent cesarskich cięć w województwie. Nie przekraczamy 20 proc.

- Oddział, którym pan kieruje, to nie tylko położnictwo, ale i ginekologia. Czy macie odpowiedni sprzęt, by diagnozować i leczyć pacjentki?
- Naszym sprzętem możemy się chwalić. Mamy wszystko, co jest nam potrzebne. Dwa aparaty ultrasonograficzne, w tym jeden, który pokazuje obraz trójwymiarowy w ruchu, tzw. 4D. Wykonujemy badania urodynamiczne, które są pomocne w diagnozowaniu nietrzymania moczu. Robimy pełna diagnostykę i leczenie operacyjne w zaburzeniach statyki narządów płciowych. Dysponujemy też histeroskopem, laparoskopem, które są wykorzystywane w zabiegach endoskopowych. Pracujemy w nowoczesnej sali operacyjnej, która bardzo ułatwia nam pracę.

Dziękuję.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska