Kolejną płytę epitafiną znaleziono w Żaganiu. Poprzednie wciąż leżą w garażu ŻWiK. Co się z nimi stanie?

Płytę w trawie znalazł uczeń Szkoły Podstawowej nr 1 w Żaganiu. Leżała (i wciąż leży) przy sali gimnastycznej od strony kościoła pw. Świętego Ducha. Były na niej wyryte napisy. - W tym miejscu znajdował się duży cmentarz - zaznacza O. Wróblewski. - Trudno powiedzieć, z jakiego powodu płyta znalazła się na trawie, być może w tym miejscu, pod ziemią jest więcej płyt.
Sytuacja przypomina tę sprzed kilku miesięcy, gdy podczas prac ziemnych przy ul. Rybackiej znaleziono płyty z XVII wieku.
Płyty epitafijne z XVII wieku trafiły do garażu Żagańskich Wodociągów i Kanalizacji, gdzie leżą do dzisiaj. - Zostały zabezpieczone - informuje Cyprian Maszlong, prezes ŻWiK. - Oglądali je przedstawiciele instytucji zajmujących się zabytkami, ale nie wiemy, kiedy zostaną zabrane. Zdajemy sobie sprawę, że to wspaniałe zabytki.
Archeolog Oktawian Wróblewski podkreśla, że sprawę należy rozwiązać kompleksowo. - Powiadomię panią Anetę Brachę pracownika, Konsulatu Generalnego Republiki Federalnej Niemiec we Wrocławiu w ramach mojej osobistej współpracy z Konsulatem - stwierdza archeolog. - W mojej opinii jako mieszkańca Żagania, na "walające"
się po terenie Żagania płyty epitafijne trzeba pozyskać jakieś fundusze zewnętrzne, skoro miasto się nie kwapi z podjęciem tematu płyt spoczywających pod chodnikami miasta.

- Dopilnowaliśmy, aby płyty zostały należycie zabezpieczone - tłumaczy Barbara Bielinis-Kopeć, Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Jednak jeśli chodzi o ich zabranie, to nie należy do nas. Tym zająć się powinno miasto. Na ten cel możemy nawet przeznaczyć dotację. Być może mogłyby znaleźć się w lapidarium na cmentarzu.
Adam Matwijów, przewodniczący Rady Miasta Żagań podkreśla, że Żagań nie ma muzeum, za to lokalne stowarzyszenie historyczne będzie adaptowało jedną z sal w pałacowej piwnicy i być może tam znajdzie się miejsce na XVII wieczne płyty.

Czytaj również na naszym portalu