Na pytania sędziego odpowiadał tym razem były pracownik polkowickiego przedsiębiorstwa komunalnego. Na prośbę E. Stańczyszyna wraz z ze swoim współpracownikiem mieli przygotować dokumentację projektową domu szefa gminy.
- Burmistrz zaprosił nas do sali reprezentacyjnej ratusza i polecił, byśmy wykonali potrzebne mu projekty, bo przecież robimy to codziennie w pracy - opowiadał. - Taką dokumentację przygotowałem wspólnie z kolegą z pracy, ale nie dostaliśmy za to żadnych pieniędzy ani innych korzyści osobistych. Burmistrz nawet nie podziękował. Ta praca była warta około dwóch tys. zł - dodaje.
Jeździli służbowym
Jak wyjaśniał, on i kolega przygotowali projekt, bo bali się, że któryś z nich straci pracę w firmie komunalnej. - Robiliśmy to, ponieważ wiedzieliśmy, że nie wolno narażać się burmistrzowi - mówił świadek.
Formalności związane z wydaniem pozwolenia na budowę domu burmistrza obaj panowie załatwiali w godzinach pracy. - Mieliśmy o tyle dobrze, że w tym celu używaliśmy służbowego samochodu - powiedział sędziemu przesłuchiwany.
Wczoraj przed sądem miało stawić się jeszcze dwóch innych świadków, ale nie przyszli na rozprawę.
Łapówek nie brał
- Myślę, że ten świadek ma powody, żeby mnie bardzo nie lubić - powiedział nam wczoraj E. Stańczyszyn. - Dlaczego? Wyjaśnię to w późniejszym etapie procesu - dodał.
Na poprzedniej sprawie zeznawał główny budowniczy domu E. Stańczyszyna. Burmistrz powiedział nam, że nie znał go w latach 1995-2001.
A to właśnie wtedy świadek miał przekazywać wszystkie łapówki, o których opowiadał przed sądem. - Znam go od 2002 r., kiedy złożył mi ofertę na budowę domu, wcześniej nie widziałem go na oczy - wyjaśnia.
- Faktem natomiast jest, co wynika z akt sprawy, że ten człowiek przekazywał łapówki Wacławowi K., byłemu szefowi przedsiębiorstwa komunalnego. Kilku osobom zależy na tym, aby sprzedać fałszywą tezę na mój temat - oświadcza E. Stańczyszyn.
l
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?