Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna tragedia na drodze

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Seat Ibiza został dosłownie sprasowany, po uderzeniu w ciężarowego mercedesa. Strażacy musieli rozcinać auto, żeby wydobyć ciało kierowcy.
Seat Ibiza został dosłownie sprasowany, po uderzeniu w ciężarowego mercedesa. Strażacy musieli rozcinać auto, żeby wydobyć ciało kierowcy. straż pożarna
Seat Ibiza został dosłownie sprasowany. Strażacy musieli rozcinać pojazd, żeby wydobyć z niego zwłoki kierowcy. Pasażer auta nadal walczy o życie w szpitalu w Zielonej Górze.

Do wypadku doszło w środę, przed godziną 16.00. Seatem Ibizą jechał 74-letni kierowca, wraz z pasażerem. Mieszkańcy powiatu żagańskiego zdążyli minąć Miodnicę. Kierowali się w stronę Żagania. - Na łuku drogi, przed Pożarowem, auto nagle zjechało na przeciwny pas ruchu - informuje Grzegorz Szklarz, rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze. - Nie wiemy, co się stało kierowcy, który poniósł śmierć na miejscu. Nie usłyszeliśmy również relacji pasażera, ponieważ znajduje się w szpitalu, a jego stan jest ciężki.

Być może starszy mężczyzna zasłabł za kierownicą i bezwiednie wykonał niebezpieczny manewr. Seat z pełną prędkością wjechał w ciężarowego mercedesa, jadącego w przeciwnym kierunku, zaś w oba auta uderzył mercedes bus. - Udało nam się wyciągnąć z wozu rannego pasażera auta, który został zabrany śmigłowcem do szpitala w Zielonej Górze - mówi Erik Wołujewicz, pełniący obowiązki rzecznika prasowego żagańskiej straży pożarnej. - Kierowcę seata zbadał lekarz i okazało się, że nie żyje. Żeby wydobyć jego ciało, musieliśmy rozciąć i sprasowaną karoserię auta.

Ranny został również kierowca ciężarowego mercedesa - dodaje podinspektor Sylwia Woroniec, oficer prasowy żagańskiej policji. - Mężczyznę przewieziono do szpitala w Żarach.

Ruch na trasie Żagań- Nowgród Bobrzański był sparaliżowany przez ponad 4 godziny. - Blokada trwała do godziny 20.30 - pisze na naszym forum Makler. - Gdyby policja przesunęła miejsce blokady do Miodnicy, znaczna część kierowców oszczędziłaby czas i drogę, zawracając i jadąc przez Żary do Żagania.

- Trudno, żeby na takich łukach nie było wypadków - wskazuje Fwraq.- Skąd kierowca ma wiedzieć, z jaką prędkością bezpieczną może przejechać po łuku? Zarządca drogi to wie, bo powinien znać promień łuku, współczynnik szorstkości nawierzchni. Jeżeli prędkość bezpieczna jest mniejsza niż 90 km/h, powinien postawić znak ograniczający prędkość. Ale żaden zarządca nie przyzna się do tego, że na każdym łuku trzeba na całej trasie postawić 60km/h, bo droga ma geometrię dla furmanek.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska