Kolejnej wysokiej porażki doznali szczypiorniści Chrobrego

NIELBA WĄGROWIEC - CHROBRY GŁOGÓW 29:23 (15:12)

NIELBA WĄGROWIEC - CHROBRY GŁOGÓW 29:23 (15:12)

NIELBA: Konczewski, Głębocki - Przysiek 7, Szyczkow 5, Gierak 4, Janusiewicz 3, Dzidkowski, Krajewski, Świerad, Ciok po 2, Szulc, Płócienniczak po 1, Siódmiak, Misiaczyk.

CHROBRY: Szczęsny, Zapora - Ścigaj 5, Szymyślik 4, Świtała, Misiaczyk, Stodtko po 3, Żak, Wita po 2, Mochocki 1, Paluch, Kuta, Łucak, Rosiak.
Kary: 18 min - 18 min. Sędziowali: Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski (obaj Szczecin). Widzów: 500.

Początek głogowianie mieli wymarzony. Trzy bramki z rzędu rzucił Łukasz Stodtko i w 5 min nasi prowadzili 3:0. Gospodarze szybko się jednak otrząsnęli i w ciągu dwóch kolejnych minut, za sprawą Łukasza Gieraka, Przemysława Krajewskiego oraz Dawida Przysieka wyrównali stan meczu. W 11 min po bramkach Mikołaja Szymyślika oraz Marka Świtały było 5:3. Nielba jednak ponownie doprowadziła do wyrównania.

Głogowianie jeszcze w 18 min wygrywali 8:6, ale od tego momentu rozpoczęli marsz w dół. Gospodarze przyspieszyli i do szatni zeszli z trzybramkową przewagą.

Początek drugiej odsłony ułożył się po myśli Chrobrego, gdyż Szczęsny obronił rzut karny. Jednak jego koledzy szybko stracili piłkę i miejscowi podwyższyli wynik. W tym momencie z naszych graczy całkiem uszło powietrze, a Nielba nadal była w ataku. W 56 min było już 28:21 i o wywiezieniu choćby jednego punktu można było tylko pomarzyć.

- Zero obrony, zero powrotów i zero ataku - tak krótko, ale treściwie, skomentował postawę Chrobrego kierownik drużyny Stanisław Cenker.