Kolejowe katastrofy w Lubuskiem. Przypominamy dramatyczne wydarzenia sprzed lat
Pociąg jest jednym z najbezpieczniejszych środków komunikacji, a do wypadków na kolei dochodzi na szczęście rzadko. Od ostatniej głośnej katastrofy w Lubuskiem minęło 10 lat. Przypominamy największe tragiczne wypadki, do jakich doszło na torach w naszym regionie.
Wideo: Pociąg zmiażdżył samochód osobowy. Policjant zginął na przejeździe kolejowym w Lubuskiem (materiał z 5 września 2020)
źródło: TVN24/x-news
Katastrofa pod Bytomiem Odrzańskim - 4 czerwca 1988 r.
4 czerwca 1988 miał miejsce tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym w pobliżu Bytomia Odrzańskiego. W wojskowego stara uderzył pociąg. Doszło do wybuchu benzyny przewożonej w kanistrach. Pożar objął wrak ciężarówki i lokomotywę. Na miejscu zginęło 5 żołnierzy, a pozostałych 5 zmarło w szpitalach wskutek oparzeń. 3 osoby zostały ranne.
O katastrofie pisaliśmy w artykule: Żołnierze płonęli jak pochodnie. Rocznica tragedii w Bytomiu Odrzańskim
Na miejsce katastrofy pojechał fotoreporter Gazety Lubuskiej. Posłuchajcie, jak wspomina tamten dzień:
Katastrofa pod Budachowem – 23 czerwca 1990 r.
Do katastrofy doszło w sobotę, 23 czerwca, ok. godz. 9.10 w odległości 1000 – 1500 metrów od stacji kolejowej Pliszka (pow. krośnieński).
„Wykoleiły się wagony pociągu towarowego, składającego się a pustych węglarek, zmierzających z elektrowni Dolna Odra na Śląsk. W tym czasie i w tym miejscu znalazł się, na drugim torze pociąg pospieszny relacji Wrocław – Świnoujście. Wykolejone węglarki uderzyły w ściany boczne pięciu wagonów pociągu pospiesznego, prując je i miażdżąc. W pociągu pospiesznym znajdowało się ok. 180 pasażerów” – donosiła „Gazeta Lubuska”.
W wypadku zginęła 1 osoba, 15 osób zostało rannych.
Czytaj także: Największe katastrofy w historii naszego kraju
Wideo: Pociąg zmiażdżył samochód osobowy. Policjant zginął na przejeździe kolejowym w Lubuskiem (materiał z 5 września 2020)
źródło: TVN24/x-news
Katastrofa kolejowa w Zwierzynie – 26 lipca 2011 r.
Na miejscu wypadku był nasz reporter. Oto fragment jego relacji:
„Wtorek, godzina 22.05. Siedem wagonów, częściowo wypełnionych kruszywem, z impetem wjeżdża w dworzec kolejowy. 300 ton rozpędzonego żelastwa i ładunku zmiata z ziemi koziołek oporowy, budynek gospodarczy i wbija się w część mieszkalną stacji. Giną 75-letnia Joanna Z. i 55-letni Lech F. W środę około 5.00 nad ranem w gorzowskim szpitalu wojewódzkim umiera trzecia ofiara katastrofy Sandra N. 18-latka stała z koleżankami na dworcu, gdy niespodziewanie z bocznicy towarowej z firmy Eurovia nadjechały wagony bez lokomotywy. Nie udało jej się uciec...”
Jak doszło do wypadku? „W czasie przerwy w rozładunku wagonów, skład nagle ruszył z miejsca. Pracownicy biegli obok rozpędzających się wagonów i próbowali je zatrzymać za pomocą ręcznego hamulca, a nawet przy użyciu koparki. Nie udało się. Rozpędzone wagony z impetem wbiły się w budynek”
Czytaj także:Jak doszło do tragedii w Zwierzynie? Odsłaniamy jej kulisy
Wideo: Katastrofa kolejowa w Zwierzynie
