Wszystko wydarzyło się w sobotę, 28 stycznia. Na stacji PKP w Nowej Soli zjawił się mężczyzna z małym dzieckiem. Ledwo szedł, zataczał się. Był kompletnie pijany. Ludzie, którzy to zauważyli, zaalarmowali policję. – Patrol natychmiast pojechał na stację PKP – mówi sierż. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji.
Policjanci zatrzymali pijanego mężczyznę, który ledwo stał na nogach. 39-latek dmuchnął w alkomat. – Badanie wykazało aż 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W takim stanie mężczyzna opiekował się małym synkiem – mówi sierż. Sęczkowska.
39-letni mieszkaniec Zielonej Góry powiedział, że z synkiem wracają z odwiedzin u dziadka w Głogowie. Na miejsce przyjechał trzeźwy dziadek. Nowosolscy policjanci przekazali mu pod opiekę 6-letniego wnuczka.
Mundurowi przygotowali pismo do sądu rodzinnego. Opisali w nim niebezpieczną sytuację, na jaką ojciec naraził swoje małe dziecko. Nowosolski sąd rodzinny zadecyduje, co dalej zrobić z tą sprawą.
Szok. Pijany kierowca autobusu PKS Zielona Góra wiózł ludzi. Wydmuchał niemal promil alkoholu
Zobacz też: Pijany kierowca karetki miał wypadek wioząc ciężarną. W areszcie czeka na decyzję sądu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?