Już się zastanawiałem, czy aby pan burmistrz – jak mawiał klasyk Korwin-Mikke – nie rżnie głupa, ale tekst doczytałem do końca. A tam stoi jak byk deklaracja, że pan burmistrz gotów jest oddać ekwiwalent na cele charytatywne, „jeśli ucieszyć by to miało złośliwych oponentów”. Oponentem pana burmistrza nie jestem, Boże uchowaj! Złośliwość? A tam zaraz! Ale przyznaję się bez bicia: ucieszyłbym się! Mam więc prośbę do pana burmistrza: kończ waść, wstydu oszczędź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?