Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec dawnej wytwórni koniaków Raetscha przy ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze

Tomasz Czyżniewski 0 68 324 88 34 [email protected]
Winiarze zapisali się na kilkanaście beczek
Winiarze zapisali się na kilkanaście beczek fot. Mariusz Kapała
Wiadomo było, że ten moment musi nastąpić. Wytwórnia wódek wyprowadziła się z ponad stuletniej wytwórni koniaków. Inwestor szukuje się do przebudowy. Chce sprzedać ponad 100 beczek, kuf i innych winiarskich zabytków.

To bardzo nietypowy handel. Obserwowaliśmy go w piątek. Na fabrycznym placu i w piwnicach kręci się kilkanaście osób. Kręcą głowami, notują, trochę narzekają nad marnym stanem niektórych prezentowanych beczek, w których od dawna nie było wina lub innego alkoholu i się rozeschły. To zielonogórscy winiarze, którzy przyszli kupić sprzęt na swoje winnice.

Zapisy na sprzęt

- Możecie państwo zapisywać się na wybrane beczki i podać ich numery. Sporządzimy odpowiedni dokument i poprosimy o zgodę na transakcję konserwatora zabytków, bo beczki są w rejestrze zabytków - tłumaczył przedstawiciel firmy Dasa, która ma zamiar przebudować dawną wytwórnię wg. projektu Pawła Kochańskiego (propozycję architekta prezentowaliśmy przed wakacjami w "Tygodniku Zielonogórskim"). Dasa ma u zielonogórzan dobrą opinię, bo z rozmachem i pietyzmem zamieniła na lofty starą tkalnię przy ul. Fabrycznej.

- Wyrażamy jedynie zgodę na przeniesienie zabytku. Nowy właściciel musi zapewnić mu odpowiednie warunki, by np. beczka nie uległa degradacji. Tego będziemy pilnować. Obiekt cały czas jest w rejestrze - tłumaczy Barbara Bielinis-Kopeć, wojewódzki konserwator zabytków. - Od początku wiedzieliśmy, że część beczek inwestor musi sprzedać, by móc przebudować zakład.

- Poproszę beczkę nr 115, o pojemności 3.510 litrów - Mariusz Pcholak z winnicy Cantina w Mozowie podaje swoje dane. I tłumaczy: - Chcę kupić jedną beczkę, którą postawię jako symbol na winnicy obok św. Urbana, który właśnie od kilku dni nam patronuje.

Również do celów dekoracyjnych kilka beczek chce kupić Marta Pohrebny z winnicy Miłosz w Łazach. - Niestety w takim stanie, nie nadają się do produkcji. Ale zabezpieczymy je i ustawimy pod wiatą na winnicy. Będzie służyć turystom, którzy do nas zawitają.

Większym optymistą jest Mirosław Kuleba. - Mam nadzieję, że znajdę beczki nadające się do produkcji. Potrzebne mi są do leżakowania wina.

Muszą pracować

Ile kosztuje jedna beczka? - 1.000 zł - odpowiada Zbigniew Zjawin, z firmy obrotu nieruchomościami Faktor, który reprezentuje inwestora. - Ale jest to cena do negocjacji. Zależy nam na tym, by beczki pracowały, bo ulegną degradacji. To widać, na tych, które już nie były używane. Można je też dobrze zakonserwować i eksponować jako okaz tradycji winiarskiej. Chcemy, by ich jak najwięcej zostało w mieście i okolicach.

- Część beczek powinno zabrać miasto i np. kilkanaście np. zalanych wodą ustawić pod wiatą na Winnym Wzgórzu - proponuje Roman Grad, szef winiarskiego stowarzyszenia. - Pamiętam, jak przed kilku lat zniszczeniu uległy beczki z winiarni. To nie może się powtórzyć. Wtedy propozycja była, żeby ustawić je na wjazdach do miasta. Może znaleźliby się sponsorzy? Pomysł się spodobał, ale nie było pieniędzy na odkupienie beczek. Szkoda. Diabli je wzięli.

- Miastu, na taką ekspozycję, beczki podarujemy za darmo - natychmiast deklaruje przysłuchujący się rozmowie Z. Zjawin. - Już kilka przekazaliśmy nieodpłatnie muzeum. Pan dyrektor Toczewski wybrał kilka. Oczywiście jak zgodzi się konserwator. Myślę, że mogą też trafić do skansenu w Ochli, jeżeli będzie taka potrzeba.

Kilkadziesiąt beczek zostanie też w piwnicach dawnej wytwórni. Będą ozdobą restauracji i minimuzeum winiarstwa.

Komentarz

Bez powtórki

Już raz najedliśmy się wstydu, gdy roztrwoniono wyposażenie winiarni przy ul. Moniuszki. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Bo bez dbałości o winiarskie akcesoria nadchodzące święto miasta to jedynie jarmark zwany Winobraniem. Beczki są ważniejsze niż tysiąc grillów z kiełbaskami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska