Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec gry w gaciach?

Dariusz Chajewski
Bogdan Krupa ma 53 lata, z wykształcenia jest pedagogiem kulturalno-oświatowym, absolwentem zielonogórskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Żonaty, ojciec dwóch synów.
Bogdan Krupa ma 53 lata, z wykształcenia jest pedagogiem kulturalno-oświatowym, absolwentem zielonogórskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Żonaty, ojciec dwóch synów. fot. Paweł Janczaruk
Rozmowa z Bogdanem Krupą, właścicielem pola golfowego w Mirocinie Górnym, wielbicielem trafiania piłeczką do dołka.

- To taki snobistyczny sport...
- Dlaczego?

- Koszmarnie wysokie ceny wynajęcia pola, szpanerskie ciuchy, sprzęt z kosmicznych włókien, no i ten chłopiec do ciągania wózka...
- Nie będę podawał cen, aby nie wyszło na promocję, ale gra na moim małym polu golfowym nie jest kosztowna. Do stroju nie przywiązuję tak bardzo wagi, sprzęt wypożyczam lub można kupić na giełdzie. A co chłopca do ciągania wózka... Każdy robi to sam, o ile potrzebny mu wózek.

- No i ta trawa... Podobno może mieć najwyżej 0,7 cm wysokości.
- Prawda, ale to już mój problem, a nie gracza. A spójrzcie na otoczenie tego pola golfowego. Na prawo żniwa, na lewo zwierzęta. Ostatnio byli u mnie gracze ze Szwecji i nie mogli uwierzyć, że takie folklorystyczne pola jeszcze istnieją.

- Jednak golfistów w okolicy można pewnie policzyć na palcach jednej ręki?
- Czy musimy mówić zaraz o golfistach? Ja raczej myślę o mieszkańcach regionu, którzy zechcą inaczej niż zwykle spędzić popołudnie, tak nawet raz na kilka tygodni. Przy odrobinie samozaparcia i dobrej koordynacji ruchowej podstawy tej gry można złapać w jeden dzień. A i graczy przybywa.

- Z Zielonej Góry, Nowej Soli?
- Też. Ale przede wszystkim z okolic Głogowa, Polkowic. To właśnie za ich sprawą pojawił się nawet pomysł utworzenia klubu golfowego. Jeśli się nie mylę, pierwszego w Lubuskiem.

- Z drinkami, fotelami w skórze i klawiszem przy wejściu?
- Przede wszystkim ze wspólnym ponoszeniem kosztów utrzymania pola. Członkowie korzystaliby oczywiście ze zniżek, a gdybyśmy zostali zarejestrowani w Polskim Związku Golfa, nasi gracze otrzymaliby specjalne karty wstępu na inne pola. I co za prestiż...

- To i koniec z przysłowiową grą w gaciach?
- Jeśli ktoś określenia "gacie" używa dla krótkich spodenek powyżej kolana, to tak. Długie spodnie, przy krótszych długie skarpety. Ale z tymi rygorami poczekajmy na klub. Na razie gramy rekreacyjnie, bez żadnej ortodoksji.

- Pole także powinno chyba urosnąć.
- Na razie jest sześciodołkowe. Bez problemów możemy je powiększyć do dziewięciodołkowego.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska