Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosmiczni żołnierze

Piotr Jędzura
Karabin w dłoń i wal w roje arachnidów, okropnych robali-pajęczaków, których jedynym celem jest zdobycie hegemonii nad światem.

Dawno już tak dobrze się nie pobawiłem. Gra oparta na kinowym filmie Żołnierze Kosmosu podobała mi się o wiele bardziej niż kiczowata opowieść Paula Verhoevena. Dobrze, że chociaż naszpikowano go efektami. I jakoś przez film przebrnąłem. Za to gra - miodzio. Cenega Poland to ma nosa do gierek.

Kosmiczni żołnierze

Z wielką radością wcieliłem się w kosmicznego komandosa. Przeładowałem wielką giwerę i dałem popalić tym okropnym pajęczakom. A jeszcze bardziej ucieszyło mnie to, że gierka jest super strzelanką widzianą oczami bohatera. Tak więc spluwę porządnego kalibru miałem przed nosem. I od razu wielki plus. Tutaj nie strzelamy do jednego czy najwyżej czterech robali. Lecą ich na nas dziesiątki, setki a czasami nawet tysiące. Ale jazda....

W jednej z misji, gdy trafiamy do podniszczonej bazy (tak jak w filmie) zostajemy nagle zaatakowani przez robale. Po chwili widać jak zbliża się do nas ich cała mas. Rzucają się ze wszystkich możliwych stron. W dodatku atakują z powietrza. Tak wielkiej ilości robaczków do odstrzelenia nie widziałem w żadnej innej strzelance.

A nasi okropni przeciwnicy do łatwych nie należą. W dodatku jedna kulka nie jest w stanie im nic zrobić. Na szczęście mamy czym strzelać. Aby położyć robala trzeba wpakować w niego niezłą serię. Są też niemal pancerni. Wręcz olbrzymi przeciwnicy plujący lawą. Na nich mamy wyrzutnie rakiet.

Klimat gry jest nie do opisania. Można powiedzieć, że jest niepowtarzalny. Podobny klimacik pamiętam tylko z rewelacyjnej strzelanki Alien v Predator. Tam bywały momenty, że nawet dreszcze po plecach leciały. Tutaj jest podobnie. Idziemy sobie wgórskim terenie, a tu już po chwili leci na nas z kilku stron horda pajęczaków.
Dźwięki w grze są bardzo dobre. Samo strzelanie aż miło posłuchać.

Startship Troopers to gra, która nawet na chwilę nie nudzi. Jej grywalność powala na kolana wiele innych gier, a klimat powoduje, że staje się produktem doskonale odróżnianym i na stałe wpisuje się w historie gierek typu postrzelaj sobie ile się tylko da.

Gra nie jest łatwa. Chociaż mamy na sobie kombinezon-zbroje, który sam się regeneruje - wytrwać na polu walki nie jest łatwo. Nieraz nie pomoże nawet podstawowy karabin, którego magazynki same się uzupełniają, a amunicja nie jest limitowana. I zdarza się, że przodem puścimy naszych kolegów z oddziału, aby trochę oczyścili przedpola.

To gra, która zasługuje na umieszczenie jej na najwyższej półce gierek, choć nigdy statusu hitu się nie dorobiła, a to wielki błąd. Kto pogra szybko zrozumie, że to gra rewelacyjna pod każdym względem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska