Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogroziła na odchodne

ANNA BIAŁĘCKA
Stacja dializ Dilavita działa w Głogowie od półtora roku. W tym czasie 16 osób zaraziło się tu wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Dla tego grona pacjentów jest wydzielona sala z czterema stanowiskami.
Stacja dializ Dilavita działa w Głogowie od półtora roku. W tym czasie 16 osób zaraziło się tu wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Dla tego grona pacjentów jest wydzielona sala z czterema stanowiskami. ANNA BIAŁĘCKA
11 pacjentów głogowskiej stacji dializ Dialvita złożyło doniesienie do prokuratury o zakażeniu ich wirusowym zapaleniem wątroby typu C.

Kierownik stacji uważa, że złożenie skarg jest efektem działań pielęgniarki zwolnionej przez niego dyscyplinarnie z pracy.
- Doniesienie o zakażeniu złożyło 11 osób, które uważają że doszło do niego w wyniku niewłaściwej działalności stacji - poinformował nas prokurator rejonowy Wojciech Czerwiński. - Sprawę badamy wnikliwie, sprawdzając przedstawione przez te osoby argumenty.

Pogroziła na odchodne

Okazuje się, że pierwszą osobą, która złożyła doniesienie do prokuratury dotyczące działalności stacji dializ była pielęgniarka zwolniona dyscyplinarnie z pracy.
- Kiedy kobieta ta odchodziła odgrażała się nam w obecności wielu pracowników i pacjentów, że nas załatwi, że ją popamiętamy
- wspomina kierownik stacji
Dariusz Chraniuk. - Okazało się, że "załatwianie" nas rozpoczęła od doniesienia do prokuratury, w którym był stek bzdur i pomówień.
Jak zapewnia lekarz, prokuratura a także sanepid zbadali wszystko w stacji, co było do zbadania i wyjaśnienia i niczego złego się nie dopatrzyli.

Kolejne doniesienia

- Ta pani zarzucała nam używanie resztek płynów do dializy, co miałoby być źródłem zakażenia, zarzuciła nam, że w ten sposób oszczędzamy na ludziach, jednocześnie zakażając ich wirusem
- mówi D. Chraniuk. - Wykazała tymi oszczerstwami, że jest lai-kiem w tej dziedzinie. Bo jak można oszczędzać na płynie, którego wielki kanister kosztuje złotówkę.
Prokuratura przesłuchuje poszkodowanych.
- Trzeba tę sprawę wyjaśnić spokojnie, jak każdą inną - zapewnia prokurator W. Czerwiński. - Nie należy kierować się emocjami.
Pacjentów zakażonych wirusem C jest 27, z czego 16 zakaziło się właśnie w głogowskiej placówce.
- Nie dość, że muszę korzystać z dializy, bo mam chore nerki, to jeszcze na dodatek stworzono mi kolejne zagrożenie życia, zakażając mnie tak niebezpiecznym wirusem - mówi jedna z pacjentek. - Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić, jak trudno żyć z taką świadomością?

Popularny wirus

Jak przekonują pracownicy stacji dializ, zakażenie wirusem C jest bardzo powszechne, a szczególnie wśród osób dializowanych.
- Nikt nie potrafi jednoznacznie powiedzieć co jest przyczyną zakażenie - zapewnia lekarz
D. Chraniuk. - Niestety, nie wiadomo gdzie tkwi źródło. Wiadomo natomiast, że osoba dializowana może być nosicielem wirusa nawet i przez rok. Faktem jest także to, że w gronie osób dializowanych 40 - 60 proc. to osoby zakażone. Tak więc, problem i jego skala są podobne i w innych stacjach.
Prokuratura prowadzi dochodzenie, stacja Dialvita pracuje nadal bez zmian. Jak na razie żaden z 60 pacjentów nie zrezygnował z usług głogowskiej placówki. Najbliższe podobne znajdują się w Legnicy, Nowej Soli lub w Lesznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska