Nasza przewaga mogła być znacznie wyższa, ale pod koniec czwartej kwarty trener akademiczek Dariusz Maciejewski wpuścił na boisko najmłodsze zawodniczki. Dzięki temu rywalki odrobiły część strat. - Juniorki dostały kilka minut i choć nie wszystkie wykorzystały szansę, to właśnie w takim spotkaniu, gdy seniorki zbudowały wysoką przewagę, mogą i powinny się ogrywać - stwierdził szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ.
Mimo wysokiej wygranej, w pierwszej połowie nie brakowało jednak emocji. - Musieliśmy poważnie porozmawiać w szatni w przerwie, to przyniosło efekt - przyznał Maciejewski. Od początku spotkania było widać, że oba zespoły bardzo chcą odnieść zwycięstwo. Pierwsza połowa zakończyła się zaledwie dziewięciopunktowym prowadzeniem faworyzowanych gospodyń, co można uznać za małą niespodziankę. Gorzowianki po raz kolejny nieco słabiej radziły sobie w obronie, co wykorzystywały koninianki.
Po przerwie gorzowianki szybko jednak odskoczyły rywalkom, długo przed koncem zapewniając sobie wygraną. - Starałyśmy się postawić zespołowi z Gorzowa i mamy nadzieję, że to podobało się kibicom. Udało nam się grać w miarę równo, ale musimy popracować nad trzecią kwartą, bo to jest nasz demon - stwierdziła Elżbieta Paździerska z MKS MOS.
KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - MKS MOS KONIN 91:73 (25:16, 26:26, 27:16, 13:15)
KSSSE AZS PWSZ: Nwagbo 24, Spani 23, Losi 19, Piekarska 12, Zoll 9 oraz Trębicka 3, Dźwigalska 1, K. Jaworska, Szajtauer, B. Jaworska i Kopciuch po 0.
MKS MOS: Kritscher 19, Perkins 13, Ch. Harris 10, Motyl 9, Kaja 0 oraz Paździerska 10, Libertowska 8, Szemraj i Kuras po 2, Krzyżaniak, Mańkowska i Gurzęda po 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?