Pucharowa rywalizacja rozpocznie się w Lublinie od meczu Anwilu Włocławek z Kingiem Szczecin. Późnym wieczorem (godz. 20.30) Enea Zastal BC zagra z gospodarzami turnieju: Polskim Cukrem Pszczółką Startem Lublin. Zielonogórzanie będą zdecydowanymi faworytami ćwierćfinałowego starcia. A gospodarze? To jedno z największym rozczarowań tego sezonu. Pszczółka Start zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi z fatalnym bilansem zaledwie czterech zwycięstw i aż 15 porażek.
– Nie będzie to łatwy mecz, bo Lublin gra u siebie. Ściany pomagają, więc musimy być skoncentrowani – mówił przed wyjazdem do Lublina jeden z zielonogórskich koszykarzy Krzysztof Sulima.
Do Lublina z problemami zdrowotnymi
Gospodarze mieli długą, prawie miesięczną przerwę ze względu na obecność koronawirusa w zespole. W tym roku lublinianie rozegrali zaledwie dwa mecze. Po raz ostatni koszykarze Pszczółki Startu wybiegli na parkiet 20 stycznia w Zielonej Górze. Wówczas Zastal okazał się lepszy, zwyciężając 85:70.
- Jesteśmy gotowi mentalnie, ale nie wiem, jak będzie zdrowotnie, bo potrzeba dużej rotacji do grania – ocenił Oliver Vidin. Trener Zastalu miał na myśli absencję czołowego zawodnika Nemanji Nenadicia, który narzekał na uraz nadgarstka i w poniedziałkowym (14 lutego) meczu ligi VTB z Zenitem Sankt Petersburg pauzował. - On jest nam bardzo potrzebny, bo drużyna została zbudowana według pewnych fundamentów. Jednym z nich jest Nemanja – stwierdził właściciel zielonogórskiego klubu Janusz Jasiński. Do tego w meczu z Zenitem urazu kostki nabawił się Andy Mazurczak – Obaj jadą do Lublina i miejmy nadzieję, że zagrają – usłyszeliśmy od Kosmy Zatorskiego, dyrektora sportowego klubu.
Puchar Polski bez faworyta
Puchar Polski nie ma w tym sezonie zdecydowanego faworyta. – Wszyscy są groźni, naprawdę każdy może wygrać z każdym. Nie byłoby dla mnie zaskoczeniem, gdyby wygrała drużyna, na którą nikt nie liczy – uważa Oliver Vidin. Dla Zastalu Puchar Polski to jeden z tegorocznych priorytetów
– Na początku sezonu określiliśmy, że chcemy pucharu. Wiadomo, że gospodarze są u siebie, zawodzą w tym roku, więc Puchar Polski jest doskonałym momentem, by udowodnić, że można coś wygrać – dodaje Janusz Jasiński. Jeśli Zastal w czwartek wygra, w półfinale turnieju trafi na zwycięzcę pierwszego ćwierćfinału: Anwil – King.
Zastal może przejść do historii
Enea Zastal broni Pucharu Polski. Rok temu w finale zielonogórzanie pokonali PGE Spójnię Stargard 86:73. W dotychczasowej historii zastalowcy sięgali jeszcze po to trofeum w 2015 i 2017 roku. Jeśli zdobędą w ten weekend znów wygrają, dołączą do Lecha Poznań, Prokomu Trefla Sopot i Anwilu Włocławek, czyli drużyn, które czterokrotnie sięgały po Puchar Polski.
WIDEO: Quinton Hosley był zawodnikiem Zastalu Zielona Góry
Polub nas na fb
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?