Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kożuchów: kadencja niespełnionych obietnic

Jakub Nowak
Dzsiennikarska ocena burmistrza Kożuchowa w szkolnej skali to zaledwie 3
Dzsiennikarska ocena burmistrza Kożuchowa w szkolnej skali to zaledwie 3
Ogromne zadłużenie gminy przy jednoczesnym marazmie inwestycyjnym, wzrost podatków oraz niezrealizowane obietnice wyborcze - to kluczowe zarzuty, które składają się na ogólną ocenę Andrzeja Ogrodnika. Oceniając pracę burmistrza Andrzeja Ogrodnika, nie sposób nie zacząć od słynnej podwyżki pensji, jaką zafundowali mu (ale także sobie) kożuchowscy radni już na początku obecnej kadencji. Bo to właśnie ona pojawia się najczęściej w argumentach mieszkańców, którzy mają krytyczny stosunek do dotychczasowych posunięć włodarza gminy. Przypomnijmy: pensja burmistrza wynosi dziś około 12 tys. zł miesięcznie i jest porównywalna do zarobków prezydenta Zielonej Góry czy Gorzowa Wlkp. - Czy to aby nie za dużo jak na włodarza zaledwie szesnastotysięcznej gminy? - pytali po wszystkim zdenerwowani ludzie. - Jak można przyznać sobie podwyżkę już na samym starcie urzędowania? Z góry założono, że pracę burmistrza trzeba nagrodzić, bo będzie taka wspaniała? - ironizowali też na naszym forum internetowym niektórzy internauci. Bo efekty wspomnianej pracy mieszkańcy oceniają surowo. Największą bolączką gminy jest według nich marazm inwestycjny. Nasi Czytelnicy wielokrotnie zwracali uwagę choćby na “hulający wiatr" na kożuchowskiej strefie ekonomicznej, gdzie zamiast inwestorów znaleźć można jedynie stertę gruzu oraz śmieci. - Burmistrz w dwóch kampaniach wyborczych tak pięknie mówił o zagospodarowaniu strefy, wizje przedstwiał... Mija siedem lat. I co? - pyta retorycznie na naszym forum internetowym jeden z mieszkańców. Mówiąc o inwestycjach w gminie nie należy oczywiście zapominać o tej największej, jaką była rewitalizacja i remont rynku. Tutaj większość jest zgodna - jest ładnie i reprezentacyjnie. Ładny rynek to jednak jedno, a możliwości spędzania wolnego czasu to drugie. Bo sonda, którą przeprowadziliśmy swego czasu na naszych łamach wśród kożuchowian, pokazywała jednoznacznie, że mieszkańcy nie mają za wiele możliwości, jeśli chodzi o wypoczynek w mieście. Na sytuację taką narzekali zwłaszcza ludzie młodzi. - Stoimy po prostu w miejscu - komentują kożuchowianie. - Znikają instytucje z wieloletnią tradycją, zamykane są szkoły, wyludnione boiska, bezrobocie... - oceniają m.in. surowo na naszym forum internetowym. W podobnym tonie wypowiada się także opozycja. - Coś nagle stanęło w miejscu, Kożuchów przestał się rozwijać, zdecydowanie pogorszyły się nastroje społeczne - mówił w jednym wywiadów dla “GL" radny Marcin Jelinek. - Moim zdaniem pan burmistrz w ostatnich latach po prostu się gdzieś w tym wszystkim pogubił - dodawał. Dużym minusem jest także ogromne zadłużenie gminy, które wynosi obecnie około 23,5 mln zł i niebezpiecznie oscyluje wokół “komisarycznych" 60 proc. - Kredyt goni kredyt, a dziura budżetowa jest łatana często naszym kosztem - komentują zdenerwowani ludzie. Jak zaznaczają, poziom ich życia zmniejsza się, choćby za sprawą podnoszonych w gminie podatków. Wiele osób zwraca też uwagę na słabe wykorzystanie historycznego potencjału miasta. Bo choć zrobiono swego czasu piękną iluminację murów obronnych zamku, to zapomniano już np. o zawalonej bastei, która od kilku lat czeka na remont. - Wszyscy mówią o Kożuchowie jako mieście zabytków i potencjalnego zainteresowania turystycznego, ale poza mówieniem nic się nie robi w tym zakresie - ocenia opozycja. Kolejnymi kamyczkami w ogródku A. Ogrodnika jest także sprawa zlikwiowanych szkół, których, jak przypominają kąśliwie mieszkańcy, sam swego czasu bronił, gdy był jeszcze radnym. Odkąd został burmistrzem kilka razy przymierzano się do likwidacji określonych placówek wiejskich, a ostatecznie, w ubiegłym roku, zlikwidowano m.in. szkoły w Broniszowie i Stypułowie oraz Placówkę Wychowania Pozaszkolnego (a tym samym działający przy niej zespół ,,Lubuskie Słoneczko"). Czarę goryczy przelały także ostatnie wydarzenia, związane z próbą obniżenia pensji burmistrza. Z wnioskiem, który został poparty także podpisami mieszkańców gminy, wystąpił niedawno radny M. Jelinek. Większośc sympatyzujących z burmistrzem radnych odrzuciła jednak wspomniany projekt. - Za nic mają demokrację - grzmiali nasi Czytelnicy. - Na sobie to nie chcą oszczędzać. Ale na zwykłych ludziach już tak - komentowali rozgoryczeni. Jak jednak dodawali, na ostateczne, te najważniejsze oceny, przyjdzie czas podczas najbliższych wyborów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska