Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krajobraz po derbach: Trudny tor, a na nim mocni rywale [WIDEO]

AIP
Na pierwszym łuku zielonogórskiego toru utworzyła się koleina, w którą wpadali zawodnicy. Na moment tracili panowanie nad maszyną.
Na pierwszym łuku zielonogórskiego toru utworzyła się koleina, w którą wpadali zawodnicy. Na moment tracili panowanie nad maszyną. Mariusz Kapała
Stal Gorzów wygrała niedzielne derby z Ekantor.pl Falubazem 46:44 i potwierdziła swoją siłę w tym sezonie. Jakub Lesiński z redakcji sportowej Gazety Lubuskiej podsumował przebieg spotkania oraz odwołanie najbliższego meczu zielonogórzan w Tarnowie z Maciejem Noskowiczem z Radia Zachód.

Opiekun gości przyznał, że jego zespół wyszarpał ten triumf. - Niektórzy znawcy oraz kibice wkładali nam to zwycięstwo. Ja już od lat uczestniczę w derbach. To nie są tylko słowa: te pojedynki zawsze cechują się dramatyczną reżyserią. Zwłaszcza w ostatnich latach są bardzo zacięte i wyrównane - zaznaczył trener Stali, Stanisław Chomski.

Co było kluczem?
- Wygraliśmy zespołowością. Nie mieliśmy luki. Wygraliśmy tylko sześć biegów, ale zanotowaliśmy również tylko pięć czwartych miejsc. Moim zdaniem języczkiem u wagi był wyścig 11. Bartek Zmarzlik wjechał w taśmę. Wówczas nie oczekiwałem może zwycięstwa, ale przynajmniej nie przegranej gonitwy. Pecha miał też Karpow, któremu wyleciał metanol - zauważył szkoleniowiec Stali.
Chomski ocenił także postawę jeźdźców spod znaku Myszki Miki: - Marka zespół postawił duży opór, zwłaszcza, że stracili Doyla, który miał za sobą dwa udane wyścigi. Do tego Protasiewicz z kontuzjowanym obojczykiem. Początek miał niemrawy, wydawało się, że już po nim, ale kapitan pokazał charakter - mówił opiekun Stali.
Zdaniem Krzysztofa Kasprzaka derby to zawsze bardzo ciężkie zawody. - Jestem w Stali już kilka lat i z roku na rok czuję mniejszą presję, ale ona cały czas jest. My sami sobie narzucamy, żeby wygrać w Zielonej Górze, a podobnie jest jak Falubaz przyjeżdża do Gorzowa - przyznał 32-latek.

Tor był wymagający
Gorzowianie zwrócili uwagę na przygotowanie zielonogórskiego toru. - Na pewno cieszymy się ze zwycięstwa. Niemniej jednak okoliczności, które tej wygranej towarzyszyły nie napawają optymizmem zarówno nas jak i gospodarzy. Dużo reżyserował tor, który przy takiej wysokiej temperaturze był nieprzewidywalny. Zwłaszcza w pierwszym łuku, gdzie utworzyła się taka rynna, mimo kosmetyki stanu nawierzchni - komentował Chomski. - Dobrze, że nikomu nic się nie stało, bo tor był wymagający - dodał Kasprzak.

Zawalił Pieszczek
Trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, Marek Cieślak: - Mamy problemy kadrowe i kapitana z dopiero co poskręcanym obojczykiem. Tego dnia mieliśmy pecha. Jason Doyle naprawdę dobrze jechał w swoich dwóch pierwszych biegach. Potem dwa karambole i teraz bardziej niż tymi punktami martwię się jego nogą i tym co dalej - mówił doświadczony szkoleniowiec. -Patryk Dudek stanął na wysokości zdania, natomiast to co na torze wyprawiał Krystian Pieszczek... Nie wiem o co chodzi? Prowadził w biegu, albo był na drugiej pozycji, a przyjeżdżał ostatni. Przecież ten zawodnik porusza się po świecie, wygrywa półfinały mistrzostw Polski! Nie mogę tego zrozumieć. Co do naszej obecnej sytuacji to... nie mamy armii - stwierdził Cieślak.
Patryk Dudek nie mógł być szczęśliwy z porażki zespołu, za to z własnej postawy już tak. - Zawody mogły być ciekawe. Walczyliśmy do ostatniego biegu, ale niestety, nie wyszło nam. Jeżeli chodzi o mnie, to mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony. Mój sprzęt dobrze się spisuje - przekonywał popularny „Duzers”.

Kapitanowi było trudniej
Piotr Protasiewicz przyznał, że wynik nie jest dla nas korzystny i zadowalający dla jego zespołu. - Była fajna walka. Warunki torowe? Dość trudne i wymagające, a dla mnie to jeszcze razy dwa lub trzy. Uważam, że odjechałem bardzo dobre zawody, jednak mimo tego nie starczyło moich punktów oraz kolegów - komentował kapitan zielonogórskiej drużyny.

Z Doylem nie jest tak źle
W dwunastym wyścigu derbów groźnie wyglądający upadek zanotował Jason Doyle. Przeprowadzone badania kompleksowe na szczęście nie wykazały złamań - informuje falubaz.com. Najnowsze doniesienia mówią, że doszło jedynie do skręcenia kostki. Żużlowiec doznał również stłuczenia pleców i narzeka na ból lewej ręki.

Do Tarnowa później
Wczoraj oficjalna strona PGE Ekstraligi poinformowała, że zaplanowane na najbliższy piątek spotkanie zielonogórzan z Unią w Tarnowie zostało odwołane ze względu na dramatyczny wypadek młodego żużlowca Krystiana Rempały. Obecny stan zawodnika, po zabiegu neurologicznym nie uległ poprawie. W niedzielnym meczu ROW-em Rybnik a Unią Tarnów Rempała zderzył się z Kacprem Woryną. W efekcie kraksy zawodnik Unii doznał bardzo poważnego urazu głowy. - Pacjent przebywa na oddziale intensywnej terapii medycznej czyli na IOIM-ie dla dorosłych w szpitalu w Jastrzębiu-Zdrój. Jego stan jest ciężki, możemy nawet powiedzieć, że bardzo ciężki. Pacjent znajduje się pod świetną, fachową opieką. Cały czas opiekują się nim lekarze i kadra pielęgniarska - powiedziała Alicja Brodzka rzecznik szpitala w Jastrzębiu-Zdroju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska