Krosno Odrz.: Finał Wielkiej Orkiestry przenosimy na Poznańską

Do 17. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pozostało jeszcze ponad dwa miesiące. A jednak w gronie osób przygotowujących imprezę już rozpoczęły się gorące dyskusje, co zrobić, żeby zbiórka, podobnie jak w poprzednich latach, przyniosła pożądany efekt.

Dotychczasowy szef miejskiego sztabu Bogusław Zaraza w tym roku do dyskusji na temat organizacji finału zaprasza także mieszkańców. Powód? Zaraza po raz pierwszy od lat przymierza się do zmiany formuły. Przede wszystkim chce zmienić lokalizację. - Pod uwagę bierzemy trzy miejsca - zdradza Zaraza, który na co dzień jest kierownikiem miejscowej hali sportowo-widowiskowej.

Jakie? Po pierwsze - klub garnizonowy. Za nim - zdaniem szefa sztabu - przemawia wiele zalet. - Dobrze położony, w centrum miasta. Ma scenę, a co za tym idzie także wyposażenie techniczne do organizacji imprez masowych, czyli oświetlenie, kurtyny i tym podobne. Do wykorzystania pozostaje teren wokół placówki, a także Park Tysiąclecia. Wreszcie światełko do nieba mogłoby poszybować i rozbłysnąć nad Odrą, co spotęguje wrażenie - wymienia Zaraza.

Oprócz klubu garnizonowego pod uwagę sztab brał także dotychczasową lokalizację, czyli halę sportowo-widowiskową oraz Zamek Piastowski. Jednak jak się dowiedzieliśmy, to prawie pewne, że finał rozegra się właśnie w budynku przy ul. Poznańskiej.

- Jestem właśnie po rozmowach z kierownikiem placówki. Mogę powiedzieć, że na 90 procent właśnie tu 11 stycznia rozegra się 17. finał orkiestry Jurka Owsiaka - zdradził nam wczoraj Zaraza.

Co ciekawe jednak, nie tylko miejsce finału się zmieni. Rotacje szykują się także w samym sztabie. I to na najważniejszej pozycji. Zaraza chce przekazać samą organizację finału młodszej osobie. - Liczę, że napłynie świeża krew - uśmiecha się pan Bogusław, który na brak obowiązków nie narzeka. Oprócz tego, że pełni funkcję kierownika hali sportowo-widowiskowej, siedzi na stołku prezesa Tęczy Krosno Odrz. Od kilku lat koordynuje organizację imprez sportowych i kulturalnych w mieście.

W kim widzi następcę? Na razie nazwisk nie ujawnia. Wiemy jednak, że niebawem dojdzie do spotkania sztabu. Wówczas być może wykrystalizuje się osoba głównego koordynatora finału. Kto nim będzie, na razie pozostaje tajemnicą. Udało nam się natomiast wycisnąć garść informacji dotyczących szczegółów przebiegu samej imprezy.

- Na pewno chcemy w klubie garnizonowym utworzyć kilka niezależnych scen. Tak, aby każdy znalazł coś dla siebie. Babcie i dziadkowie, którzy chcą obejrzeć występ swoich wnuków oraz młodzież, która pasjonuje się cięższym brzmieniem lub hip-hopem - zdradza Zaraza.