Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Tokarski: - Przy motocrossie żużel się chowa (zdjęcia)

Szymon Kozica 68 324 88 63 [email protected]
Krzysztof Tokarski. 38 lat. Mąż Małgorzaty, ojciec 15-letniego Patryka (kiedyś trenował pływanie, dziś jeździ na motocrossie) i 9-letniego Kacpra (gra w tenisa stołowego). Marz o tym, by w Zielonej Górze albo najbliższej okolicy powstał tor motocrossowy. Trzyma kciuki za żużlowców Falubazu. Uważa, że zostaną drużynowymi mistrzami Polski.
Krzysztof Tokarski. 38 lat. Mąż Małgorzaty, ojciec 15-letniego Patryka (kiedyś trenował pływanie, dziś jeździ na motocrossie) i 9-letniego Kacpra (gra w tenisa stołowego). Marz o tym, by w Zielonej Górze albo najbliższej okolicy powstał tor motocrossowy. Trzyma kciuki za żużlowców Falubazu. Uważa, że zostaną drużynowymi mistrzami Polski. Fot. Paweł Janczaruk
- Wspaniała kolorystyka i ta waleczność. Tu w jeden zakręt wchodzi 40 zawodników, a nie czterech - zachwyca się Krzysztof Tokarski ze Starego Kisielina, fan motocrossu i fotografii.

[galeria_glowna]

ILE TO KOSZTUJE

ILE TO KOSZTUJE

50.000 zł - motocykl 250 ccm po tuningu (taki, na jakich ścigają się zawodnicy z krajowej czołówki)
2.400 zł - kask
1.500 zł - buty
700 zł - "zbroja", czyli górna część ubioru
400-700 zł - spodnie
300 zł - okulary
60 zł - komplet 20 zrzutek
Po każdych 10 godzinach jazdy trzeba wymieniać olej, a po 15 regulować zawory.

- Miłość do motocrossu pewnie zaczęła się od żużla.
- A jak! W młodości trochę jeździłem. Parę razy dostałem kijem od trenera, pocałowałem bandę i się skończyło. To było w ósmej klasie podstawówki. Potem chodziłem na stadion jako kibic.

- I?
- I kupiłem sobie crossówkę. Motoryzacją zainteresowałem też syna. Gdy miał pięć lat, już jeździł na quadzie, a rok później na żużlówce, którą sprzedaliśmy Piotrowi Pawlickiemu. Na tym motorze uczył się ścigać Przemek Pawlicki, dziś zawodnik Unii Leszno.

- Wielu ludzi uważa, że jak ktoś kupuje małemu dziecku quada, to nie jest ojcem, tylko głupolem.
- Głupolem, jeśli pozwala jeździć bez ochraniaczy czy kasku. Gdy widzę, jak młodzi chłopcy śmigają crossówkami w trampkach, to aż mnie ciarki przechodzą. Porządny but to podstawa!

- A co pomoże but przy upadku?
- Na przykład ochroni nogę przed oparzeniem o silnik, a w wielu sytuacjach również przed złamaniem.

- Co takiego jest w motocrossie, że się pan zachwyca? Ja byłem na mistrzostwach Polski we Wschowie i po dwóch, trzech wyścigach zacząłem się nudzić.
- Bo trzeba zobaczyć zmagania za granicą. Wspaniała kolorystyka i ta waleczność. Żużel się chowa. W motocrossie w jeden zakręt wchodzi 40 zawodników, a nie czterech. Gdy jest kraksa, sędzia nie przerywa gonitwy, nie szuka winnego, nie wyklucza, nie powtarza. Leżysz? Trudno, twoja sprawa. A jeśli ktoś interesuje się motoryzacją, to zachwyci się tym wyścigiem zbrojeń. Obok siebie stoją dwa motocykle tej samej marki - fabryczny i po tuningu. Wie pan, co je łączy? Tylko nazwa... Niedawno byłem na zawodach w miejscowości Franciacorta we Włoszech. 80 tysięcy ludzi, coś niesamowitego, megaimpreza. Na świecie motocrossowcy są uwielbiani, jak w Zielonej Górze żużlowcy.

- Ile kosztuje taki wypad?
- Około 800 euro na dwie osoby. Niestety, w tym sporcie trzeba mieć pieniądze. Ale w Polsce jeszcze przez parę ładnych lat kasy z uprawiania motocrossu nie będzie.

- A fotografią zainteresował się pan przy okazji sportu?
- Nie, dużo wcześniej. Miałem własną ciemnię. Pamiętam, jak stało się za filmem i papierem na placu Pocztowym. Nie szło się do szkoły, tylko do kolejki. A motocross wciąż fotografuję dla przyjemności. Żeby może jeszcze udało się sprzedać te zdjęcia...

- Tego panu życzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska