- Aktorem zostałem trochę przez przypadek. Zaważył splot różnych okoliczności - mówi aktor.
Znany jest z tego, że nienawidzi grać w tzw. rajstopkach. - Ale na szczęście nie zawsze się w tym gra. Czasem trafi się normalny kostium - żartuje Krzysztof Tuchalski.
Zanim w 1996 r. przyjechał do Gorzowa, grał w Toruniu, Elblągu i Koszalinie. U Osterwy stworzył charyzmatyczną postać św. brata Alberta Chmielowskiego w "Bracie naszego Boga" Karola Wojtyły.
Zagrał znerwicowanego Karola w "Babci" Michała Walczaka, był znakomitym Jakubem w "Skąpcu" Moliera oraz harabią vom Strahl w "Kasi z Heilbronnu" Heinricha von Kleista.
Wśród jego najciekawszych kreacji jest Komisarz w "Żegnaj Judaszu" Ireneusza Iredyńskiego. Zagrał wtedy na wózku inwalidzkim.
Wystąpił też jako komiczny fajtłapa Brian w farsie "Bez seksu proszę", surowy Kanclerz w "Balladynie" i ironiczny sługa Dyndalski w "Zemście".
Krzysztof Tuchalski to też nieporadny Król w "Przebudzeniu" , zdystansowany nauczyciel muzyki w musicalu "Fame" i Arystokrata w "Nie-Boskiej Komedii".
Wśród jego ostatnich dokonań jest przejmująca rola Sąsiada w "Bardzo zwyczajnej historii" Marii Łado. Zagrał tam pijaka, który oddaje własne życie za inne życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?