Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto nie czyta umów, za prąd płaci dwa razy

Jarosław Miłkowski, 95 722 57 72, [email protected]
- Podpisując te dokumenty, myślałem, że uaktualniam umowę z Eneą. Okazało się, że podpisałem umowę z Energetycznym Centrum z Radomia - mówi Józef Mania z ul. Zielenieckiej.
- Podpisując te dokumenty, myślałem, że uaktualniam umowę z Eneą. Okazało się, że podpisałem umowę z Energetycznym Centrum z Radomia - mówi Józef Mania z ul. Zielenieckiej. Jakub Pikulik
- Tyle jest firm, że trudno się połapać - mówi Czytelnik Józef Mania. Podpisał umowę z Energetycznym Centrum i teraz przychodzi mu płacić dwukrotnie. Nowemu operatorowi. I staremu - ENEI.

- Z tą energetyką jest taki bałagan jak z koleją. Szyny należą do jednej firmy, lokomotywa do drugiej, a dworzec do kolejnej - mówi obrazowo Józef Mania, emerytowany technik kolejnictwa. Pod koniec sierpnia zeszłego roku do jego domu przy ul. Zielenieckiej na gorzowskim Zawarciu przyszedł przedstawiciel handlowy. - Przedstawił się, że jest z energetyki. Ponieważ umowę na dostawę prądu mam podpisaną od 36 lat, myślałem, że przyszedł ją uaktualnić. Tym bardziej, że powiedział, iż ma nowy, tańszy, pakiet na dostawę energii - opowiada gorzowianin.

Przed świętami Bożego Narodzenia przyszło do niego pismo. Nadawca: Elektryczne Centrum z Radomia. Gdy je otworzył, zrozumiał, że cztery miesiące temu wcale nie uaktualniał umowy z dotychczasowym dostawcą prądu, tylko podpisał nową z nowym operatorem. Potwierdzeniem tego było także kolejne pismo. Tym razem, z Enei, która wypowiedziała mu dotychczasową umowę. Nieświadomie dokonaną zmianą operatora nawet by się zbytnio nie przejął, gdyby nie jedna rzecz. - Dotychczas co dwa miesiące płaciłem za prąd powyżej 50 zł, a tu zaczęły mi przychodzić dwa rachunki. W grudniu Radom kazał mi zapłacić 60 zł, za luty 58. Przysłali też kolejny rachunek. Do 15 kwietnia jest termin na zapłacenie 55 zł. Oprócz tego rachunki w dalszym ciągu przychodzą też z Enei, która chce do poniedziałku 38 zł - opowiada Mania. Dlaczego jednak gorzowianin musi płacić w sumie prawie dwa razy więcej?
- Klient miał wcześniej tzw. umowę kompletną. Płacił za prąd, ale także za dostarczanie energii i odczyty. Skoro umowę rozwiązał, nowej firmie płaci tylko za prąd, a nam za dostarczanie tej energii i odczyty - Danuta Tabaka, rzecznik Enea Operator, objaśnia nam, dlaczego pan Józef otrzymuje dwa rachunki. - Wyższy koszt to prawdopodobnie ukryte ubezpieczenie - podejrzewa rzeczniczka.

Tabaka trafia w dziesiątkę. - Do końca ubiegłego roku sprzedażą prądu zajmowały się u nas firmy z zewnętrzne. Działania niektórych przedstawicieli sprzedających ofertę naszej firmy były nieprawidłowe. Klienci byli wprowadzani w błąd lub namawiani na zakup dodatkowych produktów np. ubepieczenia mienia. Taki pakiet był droższy niż sama energia - mówi Anna Opończewska, rzeczniczka Energetycznego Centrum. Taki sam jak, jak gorzowianin, problem, dotyczył także innych ludzi w Polsce. Do firmy trafiały skargi na przedstawicieli, na przełomie roku zmieniła się spora część kadry EC, praktyka łączenia opłat za prąd z ubezpieczeniem została ukrócona. Co jednak z tymi, którzy - tak jak nasz Czytelnik - mają podpisane obie umowy? - Istnieje możliwość zrezygnowania z umowy na ubezpieczenie. Wystarczy, że klient poinformuje nas, że w chwili jej podpisywania został wprowadzony w błąd - mówi Opończewska. Klient, który trafił na nieuczciwych handlowców i został oszukany może także zrezygnować z umowy na dostawę prądu. I to bez dodatkowych kar.

W rozwiązanie problemu Józefa Manii włączył się już miejski rzecznik praw konsumenta Andrzej Wawrzyński, który pomógł mu napisać wypowiedzenie umowy. Naszym Czytelnikom radzi, co robić by uniknąć podobnych sytuacji: - Nie należy podpisywać umów z domokrążcami. Najlepiej zrobić to w siedzibie firmy i po przeczytaniu całej umowy. Także tego, co jest napisane małym drukiem - mówi.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska