Nie jestem politykiem, radnym, mnie wypada być bezpośrednim. Prawda jest taka, że powiat zabezpieczył 1,5 mln na nasz szpital. Brakuje przynajmniej kolejnego miliona - mówił Rafał Kołsut, naczelny lekarz Szpitala na Wyspie.
Na środowe posiedzenie komisji zdrowia i ochrony społecznej, prócz przedstawicieli szpitala, przybyli także radni miejskiej komisji ogólnospołecznej oraz starosta, Janusz Dudojć.
Zebrani dyskutowali o sposobie sfinansowania rozbudowy placówki. Latem ruszyły prace przy nowym budynku oddziału dziecięcego i ginekologii. Szczególnie ta ostatnia cierpi na brak łóżek.
Dyrekcja liczy, że do końca przyszłego roku uda się zamknąć najważniejszy etap budowy. Docelowo szpital potrzebować będzie 5 mln zł. Kwota ta nie obejmuje kosztów wyposażenia.
- Tu nie chodzi tylko o sprzęt, czy budynki - mówił starosta, Janusz Dudojć. - Chodzi również o lekarzy, pielęgniarki. By ich utrzymać, musimy oferować możliwości rozwoju, godne warunki pracy. W przeciwnym razie ci ludzie odejdą do lepszych placówek.
Podczas całego spotkania przewijał się ponury przykład szpitala w Krośnie Odrzańskim. Tamtejsze władze nie dysponują dziś ani kadrą, ani pomieszczeniami, by zorganizować opiekę medyczną. Trwa dramatyczna walka o nocną i świąteczną pomoc lekarską. Radni Gubina gotowi są przeznaczać milion złotych rocznie na cele powiatowej służby zdrowia. Troska ta wydaje się jednak spóźniona.
- Musimy się rozwijać, bo stojąc w miejscu ryzykujemy zagładę naszego szpitala - kontynuował starosta. - Zwracamy się w pierwszej kolejności do miasta, bo mamy świadomość, że gminy wiejskie mają dalece mniejsze możliwości finansowe.
Miejscy radni znaleźli się pod ostrzałem. Lesław Krzyżak, szef komisji ogólnospołecznej, próbował tłumaczyć, że budżet miasta na rok 2017 jest już właściwie gotowy. Nie przewidziano w nim wydatków na Szpital na Wyspie. Nikt się zresztą o takowe pieniądze oficjalnie nie zwracał.
- Wcześniej żadne pisma nie były potrzebne - spostrzegł starosta. - Potrafiliśmy się dogadać w sprawie pomocy przy budowie al. Wojska Polskiego i Żagańskiej, w sprawie Zgorzeleckiej. Wspólnie walczyliśmy o dodatkowe punkty w konkursach na dotację. Ostatnio przestało się to sprawdzać. Przedstawialiśmy swoje potrzeby w kwestii szpitala. Dołożyliśmy do ul. Okrzei. Miasto punkty zbiera z Łęknicą...
By wybrnąć z sytuacji, L. Krzyżak proponuje uchwałę intencyjną, która, jak sam przyznaje, do niczego nie zobowiązuje. - To byłby właściwie taki apel - mówił, tłumacząc, że ewentualne przesunięcie środków musi uzyskać akceptację burmistrz i całej rady. Ci z kolei związani są trudną sytuacją miasta.
- To oczywiście trudna decyzja - naciskał R. Kołsut. - Czy wybrać remont kawałka drogi, czy postawić na łożka w szpitalu.Póki jednak budżet nie jest przegłosowany, można w nim coś zmienić. Zmiany są możliwe nawet po głosowaniu. Dlatego stajemy przed radnymi miejskimi i prosimy o rozważenie naszej propozycji. Nie chcę, by brak wniosku formalnego ze strony starostwa był tu jedyną przeszkodą.
Leszek Wroczynski przyznał, że miasto budzi się zbyt późno:
- Pani burmistrz w lipcu deklarowała, że budowę wesprze. Uzależniała to od stanowiska radnych.
Czytaj też: Mikołaje i żużlowcy Falubazu w szpitalu w Zielonej Górze [ZDJĘCIA, WIDEO]
Zobacz: Świąteczny klimat na zielonogórskim deptaku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
