Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto tu kogo robi w balona?

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Radni powiatowi z klubu Platformy: Leszek Nowak (z lewej) i Wiesław Rosiński chcą ciąć diety. Także swoje.
Radni powiatowi z klubu Platformy: Leszek Nowak (z lewej) i Wiesław Rosiński chcą ciąć diety. Także swoje. Paweł Kozłowski
Obcięcie diet oraz pensji urzędników - to pomysł powiatowych radnych PO na ciężkie czasy. Brzmi honorowo, wręcz ofiarnie, bo w końcu chcą poświęcić też własne dochody. Dlaczego więc zostali nazwani hipokrytami?

- Biedą należy się dzielić, a nie próbować niwelować jej kosztem najmniej zarabiających pracowników - twierdzi radny Andrzej Libera. Podobnie sądzą jego koledzy z klubu PO. Według nich oszczędności w starostwie idą w złym kierunku, bo te należy zacząć od siebie. Po tych słowach zawrzało. Dlaczego? Bo padły z ust radnego, który po odwołaniu z funkcji wicestarosty wziął prawie 92 tys. zł. odprawy.

To pieniądze, na które zwykły mieszkaniec powiatu strzelecko-drezdeneckiego, w którym panuje ponad 20-procentowe bezrobocie, musiałby pracować nawet pięć lat. Owszem, odprawa radnemu Liberze należała się zgodnie z kodeksem pracy i ustawą o pracownikach samorządu. Nie mam też powodów, by kwestionować, że radny nie zapracował na nią rzetelną, wieloletnią pracą w samorządzie.

Autorem uchwał o drastycznym obniżeniu kosztów funkcjonowania rady (radni PO proponują, by diety zmniejszyć każdemu o około połowę) jest również były przewodniczący Wiesław Rosiński. Szef powiatowej Platformy stracił to stanowisko w głosowaniu, po tym jak komisja rewizyjna ujawniła, że pobierał pełną dietę (w jego przypadku było to ponad 1,8 tys. zł, czyli możliwie najwyższa stawka), choć nie chodził na komisje. Mało tego. Zarzucono mu, że by zataić swą nieobecność, polecił pracownikowi biura użyć korektora.

Pod "uchwałami oszczędnościowymi" podpisał się także Leszek Nowak. Były członek zarządu. Dlaczego i jego pozbyto tej funkcji? Jako członek zarządu powinien zrezygnować lub zawiesić działalność gospodarczą. I tak zrobił. 20 września radny - przed powołaniem go do zarządu - wyrejestrował działalność. Kilkanaście dni później jednak wycofał się z tego, nie informując już nikogo! Nowak tłumaczył, że nie chciał zostać na lodzie. Bo kiedy na wniosek starosty Andrzeja Bajki odwołano Liberę, stracił do szefa powiatu zaufanie. Te tłumaczenie w niektórych okolicznościach może miałoby sens.

Szkoda tylko, że radny szczerze nie oznajmił tego zarządowi powiatu. A sprawa wypłynęła dopiero w grudniu, kiedy Nowak zdążył wziąć powiększoną do prawie 1,6 tys. zł dietę członka zarządu. To pieniądze, na które zrzucają się podatnicy. Dlatego mieszkańcy mają pełne prawo żądać, by wybrani przez nich przedstawiciele w radzie byli czyści jak łza. Radny Nowak nie został na lodzie, ale - jak stwierdził dosadnie radny Przemysław Staszak - zrobił kolegów z rady w balona.

Żal, że radni PO nie chcieli dzielić się biedą wcześniej. Gdy powiat miał 15 mln zł więcej szpitalnego długu, do starostwa wszedł komornik, by zająć pieniądze na nadpłaty za karty pojazdu, a nad pracownikami - także tymi najmniej zarabiającymi - zawisła groźba nieotrzymania pensji. Wtedy nikt nie mógłby powiedzieć, że ich pomysł to hipokryzja, jak to skwitował nowy szef rady powiatu Romuald Gawlik z PSL.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska