Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś zabrał torbę z rzeczami chorego chłopca! Michaś rozpacza za ukochanym pluszaczkiem

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
- Ktoś zabrał reklamówkę z parkingu - mówi mama chłopca.
- Ktoś zabrał reklamówkę z parkingu - mówi mama chłopca. Aleksandra Gajewska-Ruc
Międzyrzecz. Chłopiec trafił do szpitala. Pomagamy jego mamie w poszukiwaniach zguby.

Na międzyrzeckiej pediatrii 10-letni Michał jest nie pierwszy raz. - Syn choruje na astmę. Na pediatrię skierowano nas z podejrzeniem zapalenia płuc. Każdy pobyt w szpitalu to dla nas ciężki czas, ale ten jest wyjątkowo trudny dla Michała - mówi Joanna Kusiak. Każdy rodzic na pewno wyobraża sobie, czym dla chorego dziecka jest utrata ukochanej maskotki, z którą zasypiało od lat.

Miś na parkingu

Gdy rodzice przywieźli Michała do szpitala, w pośpiechu zostawili na parkingu reklamówkę z jego rzeczami. - Mieliśmy sporo bagaży, bo nie jesteśmy stąd. Było po godzinie 20, gdy zajechaliśmy na parking koło szpitala. Wyciągając rzeczy, oparłam reklamówkę o oponę i z tego wszystkiego zapomniałam jej zabrać. Zorientowałam się dopiero po przyjęciu syna na oddział, gdy już rozpakowaliśmy się na sali. Przeszukaliśmy z mężem całą okolicę, ale reklamówki nie było - opowiada pani Joanna, która zgłosiła się do nas po pomoc licząc na to, że ktoś znajdzie porzucone rzeczy chłopca. Torba zniknęła z parkingu położonego w skrzyżowaniu ulic Marcinkowskiego i Konstytucji 3 Maja. Mimo nagłośnienia sprawy na naszym facebooku i zaangażowania wielu naszych Czytelników, którzy udostępniali apel matki na swoich profilach, nie udało się jednak odnaleźć zguby.

- To były ważne dla niego przedmioty, które dla innych nie mają żadnej wartości. Dziwię się, że ktoś je zabrał. Po co komuś szkolne podręczniki, dziecięca poduszka, czy wysłużony pluszak? - mówi i dodaje, że zagubioną maskotkę syn miał od ośmiu lat. To była ta jedyna, bez której się nie zasypia. W reklamówce były też piłkarskie karty kolekcjonowane przez Michała i książki o ukochanej piłce nożnej.

Rozpacz dziecka

Dla Michała utrata jego skarbów była wielką tragedią i dodatkowym stresem w niełatwym dla dziecka momencie. - Pierwsza noc w szpitalu była bardzo ciężka. Strasznie rozpaczał. W domu sam pakował te rzeczy, poprosiłam, żeby wziął, to bez czego nie może się obyć. Najgorsze jest to, że tych rzeczy nie da się odkupić. Podręczniki może tak, ćwiczenia będzie musiał uzupełnić. Kupiliśmy synkowi zabawki na pocieszenie, ale nie poprawiło mu to humoru. Czuję się winna, że zapomniałam o torbie - mówi zmartwiona mama, która wciąż ma nadzieję, że zguba się jeszcze znajdzie. Być może ktoś wziął reklamówkę nie zaglądając do środka i wyrzucił ją gdy zorientował się, że łup jest bezwartościowy.

- Podręczniki do trzeciej klasy podstawówki są podpisane. Jeśli toś zauważy książki, poduszkę i pluszową maskotkę w ciemnej reklamówce z napisem CCC, bardzo proszę o dostarczenie jej do szpitala lub redakcji Głosu. Dla kogoś może być to błahostka, ale dla naszego dziecka to najcenniejsze rzeczy - apeluje pani Joanna.

Michał czuje się już lepiej i niebawem będzie mógł opuścić szpital. Jego marzeniem jest powrót do domu w towarzystwie swojego pluszowego przyjaciela. Chciałby też jak zawsze odrobić lekcje, spakować plecak do szkoły i zasnąć na swojej ulubionej poduszce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska