W niedzielę będzie czyn społeczny na Dzikiej Ochli w Zielonej Górze. Każdy może dołączyć

Członkowie grupy EKM Lubuskie Morsy na koniec morsowego sezonu zachęcają zielonogórzan do wspólnej akcji. Od kilku lat to przedsięwzięcie otwarte dla wszystkich, którym zależy na tym, aby miejsce, w którym spacerują z dziećmi, psami, znajomymi, czy w pojedynkę, było zadbane.

– Wszystkiego służby nie zrobią, wiemy o tym. Sami też powinniśmy dbać o naszą okolicę – podkreśla Radosław Brodzik z morsującej grupy.

Co roku uczestnicy akcji zbierają po kilkanaście worków wypełnionych tym, co inni wyrzucają w lesie. Najwięcej jest butelek po alkoholu, często rozbitych.

– To szkło trzeba z lasu zabrać, może się dziecko przewrócić i skaleczyć, albo pies skaleczy się na spacerze. Dbamy o wspólne bezpieczeństwo – dodaje Brodzik. Zdarza się ludziom wyrzucać do lasu różne rzeczy. Jest dużo plastikowych toreb, kawałków starych blach, opony.

Uczestnicy akcji dzielą się na grupy i sprzątają okolice Dzikiej Ochli. Im więcej będzie osób, tym większy teren będzie możliwy do ogarnięcia, m.in. trakt spacerowy od strony centrum w kierunku Ochli, Liliowy Las, okolice ul. Botanicznej. Każda para rąk przyda się w tej akcji.

Worki i rękawiczki zapewni firma JAS-RECYKLING, która też odbierze zebrane odpady. Kto ma, może zabrać ze sobą mocniejsze rękawice ogrodowe.

– Robimy to dlatego, bo po pierwsze, jako morsy korzystamy z obszaru Dzikiej Ochli od wielu lat. Przykro powiedzieć, ale czasem ktoś urządzi sobie tutaj imprezę i nie sprząta po gościach. Prosimy, żeby dbać o ten teren, miejsce śmieci jest w śmietnikach, które są na miejscu. Dbamy też o ten teren dlatego, że wielu z nas to społecznicy. Angażujemy się w różne akcje, również takie, których celem jest sprzątanie świata – wyjaśnia Radosław Brodzik. – Chcemy, aby nasz przykład pokazywał, że warto sprzątać też wokoło naszej przestrzeni.

Akcja potrwa około 2-3 godzin. Początek o godz. 9.20 w niedzielę, 17 marca.

Zobacz też wideo: EKM Lubuskie Morsy zachęcają do badań