Właśnie wtedy poznał swoją żonę, Iwonę. Kiedy się pobrali i kobieta odzyskała swoje pieniądze po podziale majątku, postanowili otworzyć restaurację. Nie mając żadnego doświadczenia w tej branży, optymistycznie uznali, że jakoś sobie poradzą i wydzierżawili ogromny teren, na którym znajdował się lokal gastronomiczny i… odkryty basen olimpijski. Niestety, już na początku małżonkowie przekonali się, jak bardzo się mylili. Basen o wymiarach olimpijskich, mogący pomieścić 3 000 000 l wody, nie nadaje się do użytku. Podobnie jest z restauracją, której stan pozostawia wiele do życzenia.
Otwierając „Trzy smaki” Krzysztof chciał, by goście mogli poczuć smaki tradycyjnej kuchni włoskiej, śląskiej i polskiej. Problemem okazał się personel - szefowie kuchni ciągle się zmieniali, co negatywnie wpływało na utrzymanie stałego menu i jedzenia na dobrym poziomie. Dlatego gdy w lokalu pojawił się Olek, kucharz z 40-letnim stażem pracy, właściciel odetchnął z ulgą. Bojąc się utraty kolejnego szefa kuchni, nie potrafił zwrócić mu uwagi na żadne niedociągnięcia. Piętrzące się problemy sprawiły, że Iwona i Krzysztof, zadłużyli już nie tylko siebie, ale też siostrę i mamę Krzysztofa. Zdesperowani właściciele liczą na pomoc Magdy Gessler. Pozostaje pytanie: jak reanimować restaurację wymagającą generalnego remontu?
Zobacz też: Lubuskie rekordy. Z czego słynie nasz region?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?