(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)
Zwierzątka są potomstwem Lukrecji, czyli "służbowej", jak ją nazywają pracownicy, kotki, która dawno temu trafiła do domu kultury. Cztery miesiące temu wydała na świat w pobliskim garażu dwa czarno-białe kocięta. Nie mają jeszcze imion. Pracownicy postanowili się nimi zaopiekować.
- Głównie zajmuje się nimi pani Gabrysia - mówi Bogumiła Adamczak, dyrektorka Wolsztyńskiego Domu Kultury. - Ma rękę do zwierząt. Jak kiedyś oswoiła wiewiórkę, która dostała imię Ala; to zwierzątko z ręki jadło. Wszyscy nosiliśmy jej orzechy z domów.
- Jak idę ze sklepu, to zaraz kotki wiedzą, że niosę coś dobrego - uśmiecha się Gabriela Sip. - Przybiegają do swoich misek. Dajemy im jedzenie z puszek, mleko i suchy pokarm.
Po kotki należy się zgłaszać do domu kultury w godzinach od 7.00 do 20.00. Jest tylko jeden warunek: zwierzątka zostaną oddane tylko w dobre ręce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?