Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuźnia kadr

Rafał Darżynkiewicz
Żużlowe Szkiełko

"Tak już chodzą lata długie, jedno chce - to nie chce drugie. Chodzą wciąż tą samą drogą, ale pobrać się nie mogą". Te dwie ostatnie zwrotki wiersza Jana Brzechwy "Żuraw i czapla" jak ulał pasowały do przygód ZKŻ-tu z Piotrem Żytą.

W przeciwieństwie do wiersza, w życiu wszystko zakończyło się happy endem, a i zaloty nie trwały lata, tylko miesiące. Zwrot akcji okazał się zaskakujący, bo nowy szkoleniowiec zielonogórzan wpadł z deszczu pod rynnę. Opuścił Częstochowę, gdzie przez ostatni rok był pod ciągłą presją wyniku. Wcale nie chodziło o podium. Miało być mistrzostwo.

Czym jest presja sympatyczny pan Piotr dowie się dopiero w Zielonej Górze. Już chyba nawet wie. Klubowi włodarze delikatnie, by nie spłoszyć "jednego z niewielu", o finale nawet nie wspominali. Raczej po cichutku mówili o powtórce sukcesu sprzed roku. Jak tylko Żyto złożył autograf na kontrakcie - o celu dyplomatycznie wspomniał prezydent miasta. Mistrzostwo! Mistrzostwo! Mieszkańcy Winnego Grodu chcą sukcesu.

Z tymi wyzwaniami to jakiś lutowy wysyp. Nawet doceniany wszędzie prezes Władysław Komarnicki podjął zobowiązanie. Czwórka albo rezygnuje. Panowie to przecież tylko sport! Wszystko się może zdarzyć. Jeśli nie wierzycie, albo już nie pamiętacie, zapytajcie Żyty. On wie doskonale, że nawet wygranie rundy zasadniczej nie daje nic!

Chwaliłem żużlowców za pomysł założenia stowarzyszenia. Siedli do stołu, dogadali się, zrobili zrzutę, wybrali prezesa i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie nazwa. Metanol. Komunikat z pierwszego spotkania dajmy na to prezesów Speedway Ekstraligi z zawodnikami zaczynać się będzie od słów: "Speedway Ekstraliga spotkała się z Metanolem"? Czy to poważne? Nie nazwa, a treść jest ważna, ale trochę poważniej mogłoby to stowarzyszenie brzmieć.

Oceniać będziemy jednak po czynach. Prezesem został Krzysztof Cegielski. Jak znam człowieka to łatwo klubowym włodarzom, jak i ludziom z GKSŻ, nie będzie. Pierwsze sukcesy już są. Wprawdzie to tylko ustalenia kuluarowe, ale sprawa Grzegorza Walaska i orzeczonej kilka miesięcy temu finansowej kary doczeka się polubownego załatwienia.

"Cegła" już kolejny raz sprawdza się w nowej roli. Jako żużlowy ekspert i komentator świetny. Nie zdradzając tajemnic żużlowej alkowy jako menedżer mógł pracować chyba we wszystkich klubach. Każdy go chciał, a wielu ciągle chce. Teraz zaangażował się w pomysł stowarzyszenia, a nie odmawia także tym którzy chcą reaktywować żużel w Krakowie.

Żużel ma coraz większe zasługi w dostarczaniu kadr. Przykład najgłośniejszy Andrzej Rusko. Kiedyś prezes klubu z Wrocławia, teraz szef piłkarskiej ligi. Wiesław Wilczyński przed laty budował i zbudował potęgę żużlową w Pile, dziś zarządza z sukcesami sportem w Warszawie, a chcieli go także w lekkiej atletyce. Skutecznych i zaprawionych w bojach z żużla wyciąga skutecznie piłka nożna, kolejnym przykładem Andrzej Kuchar.

Po mariażu ze speedway'em w stolicy Dolnego Śląska teraz budować będzie potęgę gdańskiej Lechii. Kto następny? Mam paru kandydatów, ale na razie przed nimi egzamin. Egzamin dojrzałości, czyli trudny finansowo sezon 2009. Kto sobie poradzi może liczyć na awans. Polski sport potrzebuje ludzi żużla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska