MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kwestia wychowania

AGNIESZKA MOSKALUK 722 57 72 [email protected]
Matka i córka zawsze mają sobie  wiele do powiedzenia. I to nie tylko o kulturze...
Matka i córka zawsze mają sobie wiele do powiedzenia. I to nie tylko o kulturze... PAWEŁ SIARKIEWICZ
- W naszej rodzinie wrażliwość na treści humanistyczne przekazywana jest po kądzieli. Zaczęło się od babci Jadwigi, która pałeczkę przekazała mamusi, a mamusia mi. Teraz ja tej miłości uczę moją córkę - mówi Dorota Janczewska.

Spotykamy się w Grodzkim Domu Kultury, gdzie od kilku miesięcy mieści się wydział kultury Urzędu Miasta. Dorota Janczewska związana jest z nim od lat. To ona jest autorką przemówień prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka inau-gurujących sezon kulturalny w Gorzowie. Podaje kawę. Po chwili zjawia się jej mama, Halina Katulska. Najmłodszej w rodzinie Marysi nie ma w Gorzowie. Pojechała na ferie do Zakopanego.

Kwestia wychowania

H. Katulska mieszka w Gorzowie od 1976 r. Przez lata uczyła języka polskiego w SP nr 10 na Zawarciu. Od 1989 r. przez 10 lat była szefową Klubu Myśli Twórczej Lamus. To ona wymyśliła ogólnopolski konkurs literacki im. Zdzisława Morawskiego i Małą Akademię Literatury oraz zaczęła wydawać pismo kulturalno-literackie ,,Lamus’’. Niechętnie mówi o sobie. Ulubione tematy to córki i wnuczka. Uważa, że swoją wrażliwość na kulturę dostała w posagu od rodziców, a szczególnie od matki. - Człowiek rodzi się z potencjałem umiejętności i trzeba ten potencjał w porę zauważyć i wydobyć. Mojej mamie to się udało. Przekazała mi otwartość na ludzi, troskę o kulturę i piękno języka, chęć robienia czegoś dla innych. Sama była społecznikiem i - razem z tatą - motorem życia kulturalnego w swojej miejscowości - uważa. Jej córka dodaje: - Babcia była skarbnicą pieśni narodowych i najpiękniejszych polskich baśni. Kiedy wzrasta się w takiej atmosferze, trudno nie interesować się literaturą czy sztuką.

Upowszechniać, nie tworzyć

D. Janczewska od dziecka była humanistką. ,,Wyżywała się’’ na języku polskim. Szczególnie lubiła wypracowania. - Najpierw przez cały dzień układałam je sobie w głowie, a wieczorem pisałam. Kiedyś zabrakło mi na to czasu. Następnego dnia polonistka wywołała mnie do przeczytania. Stałam, patrzyłam w pusty zeszyt i naraz zaczęłam ,,czytać’’. Na zakończenie polonistka poprosiła, bym podeszła, to sprawdzi, czy nie mam błędów. Wszystko się wydało - wspomina.
Miała też smykałkę do projektowania strojów i rysowania. Marzyła nawet o studiach na Akademii Sztuk Pięknych. Niestety kontuzja ręki przeszkodziła w artystycznej karierze. - Widocznie takie było moje powołanie, by upowszechniać kulturę, a nie ją tworzyć - mówi. Do wydziału kultury przyszła w 1986 r. Była prawą ręką Janusza Słowika. Przez trzy lata - w czasie jego choroby i po śmierci - pełniła obowiązki naczelnika. - Mama wokół Lamusa skupiła nestorów gorzowskiej kultury, ja szukam perełek wśród uzdolnionej młodzieży.
Jedną perełkę ma w domu. To ośmioletnia Marysia. Uczy się w Prywatnej Szkole Podstawowej o Profilu Artystycznym. Od czwartego roku życia tańczyła w Buziakach, chodzi do szkoły muzycznej.

Wie, co dobre

- Córka umiejętnie podsuwa jej ciekawe propozycje. Zabiera na wystawy i koncerty. Marysia już wie, co dobre - cieszy się babcia.
D. Janczewska: - Dużo w tym zasługi mojej mamy. To ona opowiada jej na dobranoc ,,Ballady’’ Mickiewicza zamiast bajek i tłumaczy niuanse języka polskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska