Lechia Zielona Góra ma mecz pod kontrolą, strzela Błękitnym Ołobok cztery bramki i awansuje do 1/8 finału regionalnego Pucharu Polski

• Andrzej Sawicki, trener Lechii Zielona Góra: Myślę, że bramka na 2:1 podgrzała atmosferę. W zespół rywala wstąpiły siły, to jest absolutnie normalne i gospodarze wierzyli, mieli prawo wierzyć, że mogą jeszcze coś strzelić.
• Marian Fiodorowicz, trener Błękitnych Ołobok: Wynik zasłużony. Jasne, że cieszy to, że zdobyliśmy bramkę, ale żeśmy stracili dwie durne, po takich błędach...

Lechia objęła prowadzenie w 13 min. Sędzia odgwizdał faul Serhia Akufenki na Bartoszu Koniecznym i podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Mariusz Kaczmarczyk. Osiem minut później było już 2:0 dla gości. Bardzo aktywny na lewym skrzydle Kajetan Frankowski w polu karnym zakręcił Damianem Boguszem, wyłożył piłkę Mykycie Lobodzie, który uderzeniem w krótki róg zaskoczył Przemysława Króla.

W 29 min Błękitni niespodziewanie zdobyli kontaktowego gola. Bramkarzowi Gracjanowi Sierackiemu przy przyjęciu odskoczyła piłka, a Karol Koszelowski strzelił do „pustaka”.

Obejrzyj wideo: Regionalny Puchar Polski. Błękitni Ołobok - Lechia Zielona Góra 1:4 (1:2). Rzut rożny dla Lechii

Po przerwie gospodarze nie mieli już nic do powiedzenia. W 51 min Kornel Wieczorek z Koniecznym dopadli Adama Świostka w polu karnym przy linii końcowej boiska, zabrali mu piłkę, Konieczny podał do Frankowskiego, który podwyższył na 3:1. Sześć minut przed końcem Lechia „zamknęła” mecz, zdobywając czwartą bramkę po fatalnym błędzie rywali. Stanislav Kryvulin zagrał głową do Króla, ale zbyt lekko, piłkę przejął Jan Zioła i nie miał prawa zmarnować sytuacji sam na sam z... pustą bramką.

- Kolejna runda, przeszliśmy bez kontuzji, to jest najważniejsze. Szczerze mówiąc, jestem tutaj pierwszy raz w życiu i pozytywnie zaskoczony jestem, bo stan murawy naprawdę bardzo fajny, można przyjemnie pograć. Trochę małe boisko, ale bardzo OK - ocenił Andrzej Sawicki, trener Lechii.

Odniósł się także do sytuacji, w której drużyna z Zielonej Góry straciła bramkę. - To są błędy młodości. Dzisiaj Sieracki debiutował w pierwszym zespole, taki był plan. On musi wyciągać wnioski, bo tak być nie może. Ale OK, musi to wziąć na klatę i takich błędów nie może powielać - podkreślił trener Sawicki. - Myślę, że bramka na 2:1 podgrzała atmosferę. Przy 2:0 było spokojnie, bramki były też kwestią czasu. A przy 2:1 w zespół rywala wstąpiły siły, to jest absolutnie normalne i gospodarze wierzyli, mieli prawo wierzyć, że mogą jeszcze coś strzelić. Wiadomo, trzecia bramka już całkowicie uspokoiła sytuację.

- Dobrze, że żeśmy w ogóle przetrwali ten mecz, bo jednak przeciwnik to różnica klasy na pewno - nie ukrywał Marian Fiodorowicz, trener Błękitnych. - Staraliśmy się grać ambitnie. Co wyszło, to wyszło, ale wynik zasłużony. Jasne, że cieszy to, że zdobyliśmy bramkę, ale żeśmy stracili dwie durne, po takich błędach... W ogóle nie nastawialiśmy się na jakieś zwycięstwo, bo wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji kadrowej. Jeszcze straciliśmy następnego zawodnika przez ten puchar, no i tyle on nam daje.

Grupa południowa

• Budowlani Lubsko - Carina Gubin 0:4
• Czarni Jelenin - Lechia Zielona Góra 1:3
• Iskra Małomice - Avia Siedlnica 4:0
• Lech Sulechów - Promień Żary 1:5
• Odra Bytom Odrzański - Syrena Zbąszynek 4:1
• Start Płoty - Piast Iłowa 0:3
• Tęcza Krosno Odrzańskie - ŁKS Łęknica 3:3 (po dogrywce, rzuty karne 5:3)
• Victoria Szczaniec - Pogoń Świebodzin 1:0
• Znicz Leśniów Wielki - Piast Czerwieńsk 0:6

Grupa północna

• Celuloza Kostrzyn - Meprozet Stare Kurowo 2:3
• Stilon Gorzów Wlkp. - Ilanka Rzepin 2:3
• Odra Górzyca - GKP Pszczew 2:3
• Spartak Deszczno - Warta Gorzów Wlkp. 0:6
• Stal Sulęcin - Budowlani Murzynowo 0:2
• Róża Różanki - Polonia Słubice 3:1

Mecze 1/8 finału regionalnego Pucharu Polski zostaną rozegrane 30 marca.