Lechia Zielona Góra zdobywa pierwszy punkt w sezonie. Jest niedosyt, bo w Bielsku-Białej mogła pokonać Rekord. Gdyby nie ten rzut karny...

Lechia Zielona Góra

• Fabisiak (bramkarz)
• Budziński
• Ostrowski
• Babij
• Maćkowiak (od 86 min Król)
• Ekwueme (od 90 min Żukowski)
• Athenstadt
• Małecki (od 90 min Surożyński)
• Wieczorek
• Loboda (od 86 min Konieczny)
• Mycan

Po takim meczu z jednej strony trzeba się cieszyć, że Lechia wywalczyła pierwszy w tym sezonie punkt, ale z drugiej - żałować, że nie wygrała, bo okazję na zwycięstwo miała wręcz idealną.

Drużyna trenera Andrzeja Sawickiego, wreszcie z Mykytą Lobodą w składzie, rozpoczęła z animuszem. Rekord popełniał coraz większe błędy przy wyprowadzaniu piłki. Niewiele brakowało, a jeden z nich w 12 min wykorzystałby Przemysław Mycan, ale trafił w poprzeczkę.

Siedem minut później, po faulu na tym napastniku, zielonogórzanie mieli rzut karny. Mariusz Kaczmarczyk strzelił w lewy róg, lecz Jakub Szumera wyczuł jego zamiar i odbił piłkę...

W 32 min Aron Athenstadt uderzył z dystansu, ale w środek bramki. A po chwili prowadzenie objęli gospodarze. Mateusz Madzia wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony i strzałem głową pokonał Wojciecha Fabisiaka, który przy tym golu raczej nie był bez winy...

Po przerwie role się odwróciły. Wprawdzie w 47 min uderzył Mycan (nie zdołał zaskoczyć Szumery), ale to Rekord powoli zaczynał przejmować inicjatywę. A bramkę zdobyła Lechia!

Obejrzyj wideo: Lechia Zielona Góra - Zagłębie II Lubin 2:4 (1:0). Gol dla Lechii

W 73 min przed polem karnym gospodarzy sfaulowany został Loboda. Minutę później Jakub Babij pięknie przymierzył z rzutu wolnego z około 18 m. Lewa noga, strzał ponad murem, piłka opadająca i 1:1.

Remis ze wskazaniem na gości? Zdecydowanie, bo niedosyt pozostał.