Dziś przed sulęcińskim sądem rozpoczął się jego proces. Prokurator oskarżył go o to, że w lutym minionego roku jako lekarz dyżurny nie wykrył u pacjentki zapalenia otrzewnej, a następnie nie zapobiegł skutkom rozwoju tego zapalenia, w wyniku czego kobieta zmarła.
Maria W. z ostrymi bólami brzucha, trafiła do sulęińskiego szpitala 29 stycznia minionego roku. Wykonano jej gastroskopię, kolonoskopię i inne badania. - Dwa razy dziennie przychodziłem do niej w odwiedziny. Po zabiegu narzekała, że nadal boli ją brzuch. Dostała środki przeciwbólowe, ale lekarze nie zainteresowali się, skąd ten ból. Widziałem jak brzuch jej puchnie coraz bardziej, jak cierpi z bólu. Ale lekarze zapewniali, że pacjentka jest obserwowana i że jest kapryśna, a ja żebym nie dyskutował, bo się nie znam - opowiada Zbigniew Matalewski, konkubent Marii, który na procesie jest oskarżycielem posiłkowym.
2 lutego kobietę ciężkim stanie przewieziono na intensywną terapię. - Dowiedziałem się później, że w wyniku perforacji dwunastnicy doszło u niej do ciężkiego zapalenia otrzewnej. - mówi Matalewski. Mimo kolejnych operacji 23 lutego, 23 marca i 8 kwietnia, lekarzom nie udało się zahamować skutków zapalenia otrzewnej. 14 kwietnia Maria W. zmarła.
Niemal do końca minionego roku prokurator czekał na opinię Akademii Medycznej w Krakowie. Biegli stwierdzili, że Emanuel P. mimo rozwijającego się zapalenia otrzewnej, nie podjął leczenia ratującego życie kobiety. Lekarz na dzisiejszej rozprawie wielokrotnie zapewniał, że na swoim dyżurze nie stwierdził u pacjentki objawów zapalenia otrzewnej. - Na moim oddziale pacjentka leżała trzy dni, w szpitalu przebywała 2,5 miesiąca, zajmowało się nią dziesięciu lekarzy, ale tylko ja jestem oskarżony - stwierdził.
Inni lekarze niewinni?
Jak mówi prokurator Agnieszka Brygidyr, początkowo śledztwo objęło jeszcze dwóch lekarzy sulęcińskiego szpitala. - Ale nie było dowodów aby ich oskarżyć, dlatego śledztwo zostało umorzone - wyjaśnia. Z. Matalewski odwołał się do sądu od decyzji prokuratora. - Wielu lekarzy tu zawiniło. Niby się starali, robili co mogli, ale moja Maria zmarła - mówi za łzami w oczach.
Następną rozprawę sąd wyznaczył na 30 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?