Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarstwa na telefon

Andrzej Włodarczak
- Bardzo rzadko zdarzają się klienci, którzy muszą wykupić leki w nocy - twierdzi Marta Onyszczuk z apteki przy Armii Krajowej w Dębnie
- Bardzo rzadko zdarzają się klienci, którzy muszą wykupić leki w nocy - twierdzi Marta Onyszczuk z apteki przy Armii Krajowej w Dębnie fot. Paweł Siarkiewicz
Żadna z miejskich aptek nie ma całodobowego dyżuru. - Ale w nocy można dzwonić po leki - zapewniają ich szefowie. Według starostwa system się sprawdza. Mieszkańcy są podzieleni.

Parę miesięcy temu dwuletni wnuk pani Anny z Dębna wieczorem poczuł się źle. Lekarz w szpitalu zbadał go i wypisał receptę na antybiotyki. - Wszystkie apteki w mieście były już zamknięte. Musiałam wydzwaniać do właścicieli, żeby któryś koło północy sprzedał lekarstwa. Straciłam sporo czasu i nerwów. Dobrze byłoby, gdyby w nocy dyżurowała któraś z aptek - mówi pani Anna.

Dyżurują w domach

W Dębnie jest pięć aptek, które należą do dwóch rodzin. W soboty są otwarte do 20.00, a w niedziele i święta jedna dyżuruje do 19.00. Jednak właściciele zapewnili starostę (nadzoruje on pracę aptek), że leki sprzedają przez całą dobę. W nocy wystarczy zatelefonować.

Właściciele patek mówią, że to lepsze od dyżurów. Te oznaczają bowiem dodatkowe koszty. Pracownikowi trzeba zapłacić, ponadto zapewnić mu łóżko i pościel do spania, a zimą ogrzewanie. Nie ma przy tym żadnej pewności, że w nocy zjawi się jakiś klient z receptą i da aptece choć trochę zarobić.

Anna Smagło z apteki przy Armii Krajowej koszt jednego nocnego dyżuru szacuje na około 100 zł. - Kiedyś próbowałam pobierać od klientów po 3 zł za obsługę w godzinach nocnych, ale ludzie byli niezadowoleni z tych zryczałtowanych opłat. Dlatego dyżurów nie ma, a nasi lekarze znają numery telefonów właścicieli aptek i w razie pilnej potrzeby pacjent może również w nocy wykupić lekarstwa. Jednak prośby o to zdarzają się bardzo rzadko, raz - dwa razy na pół roku - mówi A. Smagło.

W nocnym bez recepty

Konieczności wprowadzenia nocnych dyżurów nie widzi też starostwo. - Wystarczy telefon i w ciągu kilkunastu minut można zrobić potrzebne zakupy - zapewniono nas w myśliborskim starostwie.

Aptekarze przypominają też, że w kilku nocnych sklepach spożywczych w mieście można kupić bez recepty leki przeciwbólowe i na przeziębienie. Poza tym lekarze w szpitalu zwykle podają w nocy pacjentom leki, które działają do rana. Tak, by nie musieli dobijać się do zamkniętych o tej porze aptek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska