Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze muszą się leczyć z alkoholowych nałogów

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
for. archiwum
Powstała specjalna komisja ds. lekarza z ośrodka zdrowia w Trzebielu, który pijany przyjmował pacjentów. - Sam mi się przyznał, że może mieć problem z alkoholem - mówi Anna Mackiewicz, szefowa Okręgowej Izby Lekarskiej.

Ta bulwersująca sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan! Bo Anna Mackiewicz, szefowa Okręgowej Izby Lekarskiej w Zielonej Górze, zrobiła tak, jak nam to zapowiedziała, gdy ujawniliśmy ten przypadek pijanego lekarza z Trzebiela. Zanim zjawiła się u niego policja, zdążył przyjąć sześcioro pacjentów. Po zbadaniu alkotestem okazało się, że miał 1,9 promila alkoholu.

Sprawę opisaliśmy w środowej "GL". Lekarz tłumaczył nam wtedy, że wypił, bo zapomniał o wyznaczonym dyżurze. A jak sobie przypomniał, to kazał się zawieść do ośrodka, bo jest sezon urlopowy i brakuje medyków. Zapewniał nas, że nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło. - Zadzwoniłam do niego, gdy ukazał się wasz artykuł. W rozmowie przyznał, że może mieć problem z alkoholem - opowiada Mackiewicz. Jeszcze tego samego dnia działający przy izbie rzecznik ds. zdrowia lekarzy, w trybie pilnym powołał komisję, która zbada stan zdrowia doktora. Chcieliśmy o tych krokach porozmawiać z samym zainteresowanym, ale nie odbierał telefonów ani nie odpisał na sms-a z prośbą o kontakt. Najprawdopodobniej trafi na leczenie. Po orzeczeniu komisja zdecyduje też, co z jego prawem wykonywania zawodu.

Gdy w maju pisałam artykuł o pijących lekarzach, w zielonogórskiej izbie nie pamiętali przypadku zawieszenia lub odebrania tych praw z powodu alkoholizmu. Ale teraz jest już taki przypadek! Dotyczy również ujawnionej przez "GL" historii anestezjologa, który w ub.r. pod wpływem alkoholu spowodował w Zielonej Górze wypadek, w którym ucierpiał człowiek.
- Zaprosiliśmy tego doktora na posiedzenie komisji, ale się nie stawił. Na drugie wezwanie też nie zareagował - informuje Mackiewicz.

Okręgowa Rada Lekarska zawiesiła go więc w prawie wykonywania zawodu - do czasu stawienia się przed komisją. O swojej decyzji poinformowała m.in. obecnego pracodawcę anestezjologa. - Usłyszeliśmy jednak, że tam też czasowo zrobił sobie przerwę i znalazł inne miejsce zatrudnienia. I tu zaczyna się problem, bo nie wiemy, jakie i gdzie - opowiada szefowa izby. - Mamy tylko jego adres domowy. Co dalej? Nie chcę wyprzedzać faktów, bo może kolega się opanuje. Jeśli nie, zrobimy, co do nas należy, by dbać o godność naszego zawodu.

Europejskie dane mówią, że nadużywanie alkoholu dotyczy jednej piątej lekarzy i co dziesiątej lekarki! Polskich statystyk nie ma, ale możemy mieć nawet 4-5 tys. medyków alkoholików! Szef Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł już kilka lat temu zapowiedział, że koniec z fałszywym koleżeństwem. Po serii doniesień o pijanych lekarzach w pracy, w 2007 r. przy wszystkich izbach okręgowych powołano pełnomocników ds. zdrowia uzależnionych doktorów. Kilka tygodni temu spotkali się i rozmawiali nt. pomocy swoim pijącym kolegom. - Takie przypadki są prawie w każdej izbie, oprócz tych najmniejszych - mówi Tomasz Korkosz, który z ramienia Naczelnej Izby Lekarskiej organizował to spotkanie.

Dlaczego lekarze po pijaku przyjmują pacjentów? Bo ci czekają… Tak tłumaczył nam to w reportażu Włodzimierz Kasierski. Specjalista rehabilitacji medycznej i ortopedii z Bydgoszczy, ale i alkoholik - choć od ponad dwudziestu lat trzeźwy. On też przychodził do pracy na rauszu. Żeby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, trzeba wiedzieć czym dla pijącego lekarza jest praca. "To ostatni bastion. Funkcjonowanie w zawodzie podtrzymuje resztki godności i poczucia własnej wartości" - tłumaczył Kasierski. Po tym naszym reportażu, do zielonogórskiej izby trafiły dwa sygnały o pijących lekarzach. Jeden od naszych Czytelniczek, dotyczył ginekologa. - Miałam z nim rozmowę dyscyplinującą. Drugie zgłoszenie jest w toku - mówi Mackiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska